Kategorie
sportowcy

Iga Świątek

Iga Natalia ŚwiątekIga Natalia Świątek (ur. 31 maja 2001 w Warszawie[1]) – polska tenisistka, zwyciężczyni dziewiętnastu turniejów WTA w grze pojedynczej, w tym czterech turniejów wielkoszlemowych: French Open 2020, 2022 i 2023 oraz US Open 2022olimpijka z Tokio 2020, od kwietnia 2022 do września 2023 i ponownie od listopada 2023 roku liderka rankingu singlowego WTA.

Triumfatorka juniorskich turniejów wielkoszlemowych: Wimbledonu 2018 w grze pojedynczej oraz French Open 2018 w grze podwójnej dziewcząt w parze z Catherine McNally. Była finalistką juniorskiego Australian Open 2017 w grze podwójnej w parze z Mają Chwalińską oraz złotą medalistką Letnich Igrzysk Olimpijskich Młodzieży 2018 w grze podwójnej dziewcząt w parze ze Słowenką Kają Juvan. Po zwycięstwie we French Open 2020, gdzie w meczu finałowym pokonała Sofię Kenin 6:4, 6:1, została pierwszym polskim zwycięzcą turnieju wielkoszlemowego w grze pojedynczej. 4 kwietnia 2022 roku jako pierwsza Polka została liderką listy WTA. Dwukrotna zwyciężczyni Plebiscytu „Przeglądu Sportowego” na 10 najlepszych sportowców Polski (2022 i 2023).

Życiorys

Jest córką Tomasza Świątka, byłego wioślarza, uczestnika Letnich Igrzysk Olimpijskich w Seulu[2][3] oraz Doroty, ortodontki. Ma starszą o trzy lata siostrę Agatę, która jest lekarzem dentystą.

Jest absolwentką niepublicznego Autorskiego Liceum Ogólnokształcącego nr 42 w Warszawie[4]. Mieszka w Raszynie.

Kariera tenisowa

Iga Świątek i Kaja Juvan ze złotym medalem Letnich Igrzysk Olimpijskich Młodzieży 2018
Iga Świątek – mistrzyni Wimbledonu juniorek (2018)

Kariera juniorska

Zaczęła trenować grę w tenisa w wieku pięciu lat[1]. Początkowo trenowała w klubie Mera Warszawa[5], a potem w Klubie Tenisowym Legia Warszawa[6].

Występowała w reprezentacji Polski w tenisie do lat 16. W 2015 roku w parze z Mają Chwalińską zdobyła tytuł mistrzyni Europy młodzików w grze podwójnej[7]. Rok później para osiągnęła triumf w kategorii kadetów[8].

W 2016 roku w drużynie wygrała Junior Fed Cup – juniorską edycję ówczesnego Pucharu Federacji[1].

W 2017 roku razem z Mają Chwalińską awansowały do finału Australian Open w grze podwójnej dziewcząt, lecz zostały w nim pokonane przez Biancę Andreescu i Carson Branstine wynikiem 1:6, 6:7(4).

W czerwcu 2018 roku triumfowała w finale wielkoszlemowego French Open w konkurencji gry podwójnej. Razem z Catherine McNally pokonały w meczu mistrzowskim Yūki Naitō i Naho Satō 6:2, 7:5.

W lipcu 2018 roku zwyciężyła w juniorskim Wimbledonie w grze pojedynczej, pokonując w finale Szwajcarkę Leonie Küng 6:4, 6:2 (wcześniej, w ćwierćfinale pokonała Emmę Raducanu)[9][10]. W październiku tego samego roku wystąpiła na Letnich Igrzyskach Olimpijskich Młodzieży w Buenos Aires. W grze pojedynczej odpadła w ćwierćfinale z Clarą Burel 4:6, 2:6, walcząc z problemami żołądkowymi. Z tego samego powodu oddała walkowerem mecz drugiej rundy gry mieszanej. W grze podwójnej w parze z Kają Juvan, rozstawione z numerem drugim, doszły do finału bez straty seta. W meczu mistrzowskim, ze względu na problemy zdrowotne Juvan, przegrały pierwszego seta 6:7(5). W drugim, po serii przełamań, odrobiły straty 7:5 i doprowadziły do supertiebreaka. Decydująca część spotkania przebiegała pod dyktando polsko–słoweńskiej pary, która wygrała 10–4 i sięgnęła po złote medale[11].

Na szczeblu juniorskim osiągnęła piąte miejsce w światowym rankingu ITF World Tennis Tour Juniors[1].

Kariera zawodowa

W 2016 roku, w wieku 15 lat, przeszła na zawodowstwo i wygrała debiutancki turniej zawodowy ITF w Sztokholmie (10 000 $).

W 2017 roku wygrała swój drugi zawodowy turniej ITF w Bergamo (15 000 $), w finale pokonując Martinę Di Giuseppe 6:4, 3:6, 6:3. Na początku maja sięgnęła po tytuł w Győr, w meczu finałowym pokonawszy Gabrielę Horáčkovą 6:2, 6:2.

Po wygraniu juniorskiego Wimbledonu w lipcu 2018 roku postanowiła zakończyć juniorską karierę i zacząć budować swój ranking WTA. Pod koniec miesiąca doszła do półfinału turnieju ITF z pulą nagród 80 000 $ w Pradze. W ćwierćfinale odprawiła Monę Barthel 6:2, 6:3, lecz w meczu o finał przegrała z Martiną Di Giuseppe 6:1, 0:6, 6:7(3). Na przełomie sierpnia i września (zrezygnowała z występu na juniorskim US Open na rzecz startów w rozgrywkach seniorskich) wystąpiła w dwóch turniejach ITF z pulą nagród 60 000 $. W Budapeszcie straciła tylko jednego seta, w pokonanym polu zostawiając takie zawodniczki jak Jana Čepelová (6:1, 6:0), czy Sílvia Soler Espinosa (6:0, 6:4). W meczu mistrzowskim ograła wynikiem 6:2, 6:2 Katarinę Zawacką.

2019

Sezon 2019 rozpoczęła od kwalifikacji do zawodów w Auckland – jej pierwszego w karierze turnieju WTA. Premierowy pojedynek wygrała 6:2, 6:2 z Elys Venturą. W rundzie drugiej pokonała Claire Liu, jednak w decydującej fazie uległa w trzech setach Janie Čepelovej 2:6, 6:4, 4:6. Dzięki zajmowanej pozycji w rankingu WTA Tour wystartowała w kwalifikacjach do Australian Open. Po wygraniu trzech spotkań 15 stycznia 2019 rozegrała pierwszy mecz w głównej drabince turnieju wielkoszlemowego. W debiucie odniosła zwycięstwo, pokonując Anę Bogdan 6:3, 3:6, 6:4. Dzień później otrzymała, w parze z Łukaszem Kubotemdziką kartę do turnieju gry mieszanej. 17 stycznia rozegrała kolejny mecz w głównej drabince w ramach drugiej rundy, przegrywając z Camilą Giorgi 2:6, 0:6 i tym samym odpadając z turnieju głównego. W grze mieszanej u boku Kubota pokonała w pierwszej rundzie parę Alicja RosolskaNikola Mektić 6:1, 2:6, 10–5. W drugiej rundzie polska para musiała jednak uznać wyższość późniejszych triumfatorów imprezy Barbory Krejčíkovej i Rajeeva Rama 3:6, 6:4, 5–10.

Kolejnym startem były zawody w Budapeszcie, do których dostała się przez kwalifikacje. W pierwszej rundzie pokonała 6:3, 6:0 Olgę Danilović, aby w drugiej rundzie ulec najwyżej rozstawionej obrończyni tytułu Alison Van Uytvanck 4:6, 5:7. W Indian Wells w pierwszej rundzie kwalifikacji pokonała rozstawioną z numerem 7. Larę Arruabarrenę 6:1, 6:7(6), 6:2, jednak w kolejnej uległa Ysaline Bonaventure 6:1, 2:6, 4:6. Podobnie zaprezentowała się w turnieju w Miami: w pierwszym meczu kwalifikacji pokonała Zarinę Dijas 6:2, 7:5, lecz w kolejnym spotkaniu lepsza okazała się Sachia Vickery, z którą Polka przegrała 6:7(2), 4:6.

Iga Świątek (2019)

W kwietniu po raz pierwszy w karierze Świątek dostała się do turnieju głównego cyklu WTA dzięki pozycji zajmowanej w rankingu, a miało to miejsce na zawodach w Lugano. W pierwszej rundzie pokonała Katarinę Zawacką 6:0, 6:3, w drugiej wyeliminowała rozstawioną z numerem trzecim Viktórię Kužmovą 6:3, 3:6, 6:2. W ćwierćfinale pokonała rozstawioną z numerem ósmym Wierę Łapko 4:6, 6:4, 6:1, a w półfinale pokonała Kristýnę Plíškovą 6:0, 6:1. O tytuł zmierzyła się z Poloną Hercog, z którą przegrała 3:6, 6:3, 3:6. 15 kwietnia 2019 po raz pierwszy awansowała do pierwszej setki rankingu, zajmując 88. pozycję i zostając jednocześnie najwyżej sklasyfikowaną polską tenisistką.

W wielkoszlemowym French Open pokonała w pierwszej rundzie 6:3, 6:0 Sélénę Janicijevic. W kolejnych meczach pokonała kolejno Wang Qiang 6:3, 6:0 i Mónikę Puig, dochodząc tym samym do czwartej rundy, w której uległa Simonie Halep 1:6, 0:6.

Podczas kwalifikacji do zawodów w Birmingham pokonała kolejno Martinę TrevisanDestanee Aiavę i Bernardę Perę. W turnieju głównym uległa w pierwszej rundzie Jeļenie Ostapenko 0:6, 2:6. W pierwszej rundzie kwalifikacji turnieju w Eastbourne przegrała z Samanthą Stosur 0:6, 3:6. Udział w wielkoszlemowym Wimbledonie zakończyła na pierwszej rundzie, przegrywając 2:6, 6:7(3) z Viktoriją Golubic.

Kolejnym startem były zawody w Waszyngtonie, podczas których pokonała Uns Dżabir 4:6, 6:4, 6:4. W kolejnej rundzie uległa jednak Jessice Peguli 7:5, 4:6, 1:6. W turnieju w Toronto przeszła eliminacje, wygrywając kolejno z Shelby Rogers 6:4, 7:5 oraz Heather Watson 6:4, 6:2. W głównej drabince turnieju wygrała z Ajlą Tomljanović po kreczu przy stanie 4:1. Następnie pokonała Caroline Wozniacki 1:6, 6:3, 6:4, w trzeciej rundzie zaś przegrała z Naomi Ōsaką 6:7(4), 4:6. Po tym sukcesie po raz pierwszy znalazła się w pierwszej 50. rankingu, zajmując 49. miejsce[12].

turnieju w Cincinnati również przeszła przez kwalifikacje, zwyciężając w nich Katerynę Kozłową i Wang Yafan. W turnieju głównym wygrała w pierwszej rundzie z Caroline Garcią 7:6(1), 6:1, ulegając jednak w drugiej Anett Kontaveit 4:6, 6:7(2). Podczas wielkoszlemowego US Open w grze pojedynczej wygrała w pierwszej rundzie z Ivaną Jorović 6:0, 6:1, w drugiej rundzie uległa jednak Anastasii Sevastovej 6:1, 1:6, 3:6. Wzięła także udział w zawodach gry podwójnej wraz z Magdą Linette, pokonując w pierwszej rundzie Coco Vandeweghe i Bethanie Mattek-Sands 3:6, 6:3, 7:5, a następnie przegrywając z Hsieh Su-wei i Barborą Strýcovą 4:6, 6:7(4).

21 września ogłosiła, że nie wystąpi w żadnych kolejnych zawodach w 2019 z powodu kontuzji stopy, a do gry w turniejach zamierza powrócić podczas rozgrywek w Australii w styczniu 2020[13], zaczynając sezon od wielkoszlemowego Australian Open[14]. Sezon zakończyła na 61. miejscu w rankingu WTA[12].

2020[edytuj | edytuj kod]

Sezon rozpoczęła od udziału w wielkoszlemowym Australian Open. W pierwszej rundzie gry pojedynczej pokonała Tímeę Babos 6:3, 6:2, natomiast w drugiej wygrała z Carlą Suárez Navarro 6:3, 7:5. W trzeciej rundzie stoczyła pojedynek z Donną Vekić, wygrywając 7:5, 6:3. W czwartej rundzie przegrała z Anett Kontaveit 7:6(4), 5:7, 5:7.

W ramach Australian Open wzięła udział także w zawodach gry mieszanej wraz z Łukaszem Kubotem, pokonując w pierwszej rundzie parę Ellen PerezLuke Saville 6:4, 7:5, a w drugiej duet Chan Hao-chingMichael Venus 6:2, 6:3. Polski duet odpadł w ćwierćfinale po przegranym pojedynku z parą Astra SharmaJohn-Patrick Smith 6:3, 6:7(4), 3–10.

Na początku lutego wraz z prowadzoną przez Dawida Celta reprezentacją Polski, będącą w grupie ze Słowenią, Turcją i Szwecją, rozpoczęła rozgrywki kwalifikacyjne w Pucharze Federacji w Luksemburgu, wygrywając wszystkie trzy mecze kolejno ze Słowenką Niką Radišić 6:2, 6:1, Turczynką Berfu Cengiz 6:3, 6:0 i Szwedką Mirjam Björklund 7:5, 4:6, 6:3. Tym samym reprezentacja Polski zapewniła sobie awans do fazy play-offów. Pod koniec miesiąca rozpoczęła zawody w grze pojedynczej w turnieju w Dosze, pokonując w pierwszej rundzie Donnę Vekić 6:4, 7:5. W drugiej rundzie uległa jednak Swietłanie Kuzniecowej 2:6, 2:6 i odpadła z turnieju.

W wielkoszlemowym US Open w pierwszej rundzie pokonała rozstawioną z numerem 29. Wieronikę Kudiermietową 6:3, 6:3, następnie Sachię Vickery 6:7(5), 6:3, 6:4, a w trzeciej rundzie przegrała z Wiktoryją Azaranką 4:6, 2:6.

We French Open wyeliminowała w pierwszej rundzie rozstawioną z numerem 15. Markétę Vondroušovą 6:1, 6:2. W kolejnych meczach pokonała Hsieh Su-wei 6:1, 6:4 i Eugenie Bouchard 6:3, 6:2, dochodząc tym samym do czwartej rundy, w której ponownie spotkała się z najwyżej rozstawioną Simoną Halep. Wygrywając 6:1, 6:2, zrewanżowała się za porażkę 1:6, 0:6 sprzed roku. W ćwierćfinale zwyciężyła Martinę Trevisan 6:3, 6:1, a w półfinale Nadię Podoroską 6:2, 6:1. W meczu finałowym pokonała rozstawioną z numerem 4. Sofię Kenin 6:4, 6:1, zostając pierwszym polskim zwycięzcą turnieju wielkoszlemowego w grze pojedynczej[15][16]. Wystartowała również na kortach Rolanda Garrosa w grze podwójnej z Nicole Melichar, pokonując w pierwszej rundzie parę Xenia KnollDanka Kovinić 6:1, 6:3, w następnej Laurę Siegemund i Wierę Zwonariową (skreczowały przy stanie 6:3). W trzeciej rundzie pokonały rozstawione z numerem 6. Květę Peschke i Demi Schuurs 6:3, 6:4, a w ćwierćfinale Asię Muhammad i Jessicę Pegulę 6:3, 6:4. Debel odpadł w półfinale po przegranym pojedynku z parą Alexa GuarachiDesirae Krawczyk 6:7(5), 6:1, 4:6.

10 października poinformowała o zakończeniu gry w sezonie 2020 i planowanym powrocie w sezonie 2021[17].

W dniach 7–8 grudnia WTA powiadomiła o przyznaniu jej dwóch spośród kilku najważniejszych dorocznych nagród przydzielanych przez tę organizację: WTA Fan Favorite (dla ulubionej zawodniczki z punktu widzenia kibiców)[18] oraz WTA Most Improved Player of the Year (dla zawodniczki, która w ciągu minionego sezonu uczyniła największy postęp w swoim poziomie gry). Nadto jej główny trener Piotr Sierzputowski otrzymał nagrodę WTA Coach of the Year (dla najlepszego trenera tenisowego na przestrzeni ocenianego roku)[19]. Sezon zakończyła na 17. miejscu w rankingu WTA[12].

2021

Iga Świątek (2021)

9 stycznia w ramach organizowanego przez „Przegląd Sportowy” Plebiscytu na 10 Najlepszych Sportowców Polski 2020 roku zajęła 2. miejsce (za Robertem Lewandowskim)[20].

Sezon rozpoczęła od gry w turnieju w Melbourne. Dzięki tzw. wolnemu losowi zmagania zaczęła od drugiej rundy, w której pokonała Kaję Juvan 2:6, 6:2, 6:1, jednak w trzeciej uległa Jekatierinie Aleksandrowej 4:6, 2:6. Kolejnym turniejem był Australian Open, w którym w pierwszej rundzie pokonała Arantxę Rus 6:1, 6:3. W drugiej rundzie wygrała z Camilą Giorgi 6:2, 6:4, a w trzeciej rundzie pokonała Fionę Ferro 6:4, 6:3. W meczu o ćwierćfinał uległa Simonie Halep 6:3, 1:6, 4:6. W zawodach gry mieszanej razem z Łukaszem Kubotem pokonali w pierwszym meczu parę Astra SharmaJohn-Patrick Smith 5:7, 7:6(6), 10–6, natomiast w kolejnym spotkaniu ulegli mikstowi Hayley CarterSander Gillé 4:6, 1:6.

Kolejnym startem Świątek były zawody w Adelaide, w których została rozstawiona z numerem 5. W pierwszej rundzie pokonała Madison Brengle 6:3, 6:4, w drugiej natomiast wygrała z Maddison Inglis 6:1, 6:3. W ćwierćfinale pokonała Danielle Collins po kreczu przy stanie 6:2, 3:0, a w półfinale zwyciężyła z Jil Teichmann 6:3, 6:2. W meczu mistrzowskim triumfowała 6:2, 6:2 nad Belindą Bencic, tym samym sięgając po drugi w karierze tytuł zawodów cyklu WTA Tour.

Następnie wzięła udział w turnieju w Dubaju jako rozstawiona z numerem 8. Zawody rozpoczęła od drugiej rundy, w której wygrała z Misaki Doi 6:2, 6:4. W trzeciej rundzie uległa Garbiñe Muguruzie 0:6, 4:6. Udział w singlowej rywalizacji podczas turnieju rangi WTA 1000 w Miami polska tenisistka, rozstawiona z numerem 15., zakończyła na trzeciej rundzie, po zwycięstwie 6:4, 6:2 z Barborą Krejčíkovą i porażce 4:6, 6:2, 2:6 z Aną Konjuh[21].

W turnieju w Madrycie Świątek dotarła do trzeciej rundy, wcześniej wygrywając z Alison Riske i Laurą Siegemund. W meczu o ćwierćfinał przegrała z liderką rankingu Ashleigh Barty 5:7, 4:6. Kolejnym startem były rozgrywki w Rzymie, w których została rozstawiona z numerem 15. W pierwszej rundzie pokonała Alison Riske po kreczu rywalki przy stanie 5:4, w drugiej pokonała Madison Keys 7:5, 6:1, a w trzeciej rundzie wygrała z Barborą Krejčíkovą 3:6, 7:6(5), 7:5. W ćwierćfinale zwyciężyła z rozstawioną z numerem szóstym Eliną Switoliną 6:2, 7:5, a w półfinale pokonała Coco Gauff 7:6(3), 6:3. W meczu mistrzowskim triumfowała 6:0, 6:0 nad byłą liderką rankingu Karolíną Plíškovą, tym samym sięgając po trzeci w karierze tytuł zawodów cyklu WTA Tour i pierwszy tytuł rangi WTA 1000.

Po turnieju w Rzymie przystąpiła do udziału we French Open w grze pojedynczej oraz podwójnej. W singlu rozstawiona z numerem 8. bez straty seta przeszła przez pierwsze rundy turnieju, po drodze pokonując Kaję Juvan 6:0, 7:5, Rebeccę Peterson 6:1, 6:1, Anett Kontaveit 7:6(4), 6:0 oraz Martę Kostiuk 6:3, 6:4. W ćwierćfinale uległa rozstawionej z numerem 17. Marii Sakari 4:6, 4:6. W grze podwójnej w parze z Bethanie Mattek-Sands została rozstawiona z numerem 14. i dotarła do finału imprezy. Polka i Amerykanka pokonały Aubane Droguet i Sélénę Janicijevic 6:0, 6:1, następnie Annę-Lenę Friedsam i Wang Yafan 7:5, 6:3, w trzeciej rundzie najwyżej rozstawione Hsieh Su-wei i Elise Mertens 5:7, 6:4, 7:5, w ćwierćfinale parę rozstawioną z numerem 11. – Dariję Jurak i Andreję Klepač 6:3, 6:2 oraz w półfinale Irinę-Camelię Begu i Nadię Podoroską 6:3, 6:4. W finale uległy parze oznaczonej numerem drugim, Barborze Krejčíkovej i Kateřinie Siniakovej 4:6, 2:6.

Okres gry na kortach trawiastych zainaugurowała udziałem w turnieju w Eastbourne. W pierwszej rundzie pokonała Heather Watson 6:3, 6:7(4), 7:5, w drugim meczu zaś uległa Darji Kasatkinie 6:4, 0:6, 1:6. Podczas Wimbledonu pokonała bez straty seta Hsieh Su-wei, Wierę Zwonariową i Irinę-Camelię Begu, a w czwartej rundzie przegrała z Uns Dżabir 7:5, 1:6, 1:6. Osiągnięty rezultat pozwolił Polce awansować w rankingu WTA na ósmą pozycję, najwyższą w dotychczasowej karierze[22].

Po Wimbledonie zagrała na igrzyskach olimpijskich. W pierwszej rundzie singla pokonała Monę Barthel 6:2, 6:2. W kolejnej rundzie Polka uległa Pauli Badosie 3:6, 6:7(4). W duecie z Łukaszem Kubotem wystąpiła też w turnieju miksta. Ich przeciwnikami byli Francuzi Fiona Ferro i Pierre-Hugues Herbert. Polska para wygrała mecz 6:3, 7:6(3). W pojedynku ćwierćfinałowym Kubot i Świątek przegrali z reprezentantami Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego – Jeleną Wiesniną i Asłanem Karacewem 4:6, 4:6.

W kolejnym turnieju na twardej nawierzchni, w Cincinnati, była rozstawiona z numerem 6., co dało jej wolny los w pierwszej rundzie. W drugiej uległa jednak Uns Dżabir 3:6, 3:6. Następnie przystąpiła jako rozstawiona z numerem 7. do US Open. Doszła do czwartej rundy, w której 7:6(12), 6:3 pokonała ją Belinda Bencic. Po drodze pokonała Jamie Loeb 6:3, 6:4, Fionę Ferro 3:6, 7:6(3), 6:0 oraz Anett Kontaveit 6:3, 4:6, 6:3.

Następnie w Ostrawie po raz pierwszy wystartowała jako najwyżej rozstawiona w turnieju rangi WTA 500. W pierwszej rundzie skorzystała z wolnego losu, a w kolejnych dwóch pokonała tenisistki z Kazachstanu: Juliję Putincewę 6:4, 6:4 oraz Jelenę Rybakinę 7:6(5), 6:2. W półfinale uległa jednak rozstawionej z czwórką Marii Sakari 4:6, 5:7. Zdobyte punkty pozwoliły jej awansować na najwyższe w karierze, czwarte miejsce w rankingu WTA.

Tak wysokie miejsce w rankingu pozwoliło jej na rozstawienie z nr 2. i wolny los w pierwszej rundzie turnieju w Indian Wells. W rudzie drugiej pokonała Petrę Martić 6:1, 6:2, a w trzeciej Wieronikę Kudiermietową 6:1, 6:0, jednak w czwartej rundzie uległa zwyciężczyni French Open 2017 – Jeļenie Ostapenko – 4:6, 3:6.

Zdobyte w 2021 punkty rankingowe pozwoliły jej, jako drugiej Polce w historii, wystąpić w WTA Finals, które odbyły się w meksykańskiej Guadalajarze. W czteroosobowej grupie poniosła dwie porażki – z Marią Sakari 2:6, 4:6 i Aryną Sabalenką 6:2, 2:6, 5:7 – oraz odniosła jedno zwycięstwo – z Paulą Badosą 7:5, 6:4. Rok 2021 zakończyła na 9. miejscu w rankingu.

4 grudnia 2021 Iga Świątek zakończyła współpracę z trenerem Piotrem Sierzputowskim, który trenował tenisistkę przez okres ponad pięciu lat[23]. Nowym trenerem został Tomasz Wiktorowski, który wcześniej pełnił funkcję trenera m.in. Agnieszki Radwańskiej[24].

2022

Sezon rozpoczęła od startu w turnieju w Adelaide, gdzie broniła tytułu. Po zwycięstwach w trzech pierwszych rundach nad Darią Saville 6:3, 6:3, Leylah Fernandez 6:1, 6:2 i Wiktoryją Azaranką 6:3, 2:6, 6:1, w półfinale musiała uznać wyższość liderki rankingu Ashleigh Barty 2:6, 4:6[25].

Do pierwszego wielkoszlemowego turnieju sezonu, Australian Open, przystąpiła jako rozstawiona z numerem 7. W pierwszej rundzie pokonała kwalifikantkę Harriet Dart 6:3, 6:0, w drugiej Rebeccę Peterson 6:2, 6:2, a w trzeciej Darję Kasatkinę 6:2, 6:3. Dzięki tym wynikom awansowała po raz szósty z rzędu do drugiego tygodnia turnieju wielkoszlemowego. W czwartej rundzie jej rywalką była Sorana Cîrstea, z którą pojedynek wygrała 5:7, 6:3, 6:3. Turniej zakończyła półfinałową porażką z Danielle Collins 4:6, 1:6, po drodze pokonując w ćwierćfinale Kaię Kanepi 4:6, 7:6(2), 6:3. Dzięki punktom zdobytym na australijskich kortach ponownie osiągnęła 4. miejsce w rankingu WTA.

W pierwszym meczu turnieju WTA 500 w Dubaju pokonała Darję Kasatkinę 6:1, 6:2, ale w następnej rundzie przegrała z Jeleną Ostapenko 6:4, 1:6, 6:7(4).

W pierwszym w ciągu roku turnieju WTA 1000, w Dosze, w pierwszej rundzie miała wolny los. W meczu II rundy z Viktoriją Golubic zwyciężyła 6:2, 3:6, 6:2. W III rundzie triumfowała nad Darją Kasatkiną 6:3, 6:0. W ćwierćfinale zmierzyła się z wiceliderką światowego rankingu, Aryną Sabalenką, odnosząc zwycięstwo 6:2, 6:3. W półfinale nastąpił pojedynek z Marią Sakari, z którą do tej pory Polka nie wygrała ani jednego z trzech rozegranych spotkań. Mecz zakończył się wynikiem 6:4, 6:3, dzięki czemu po raz drugi w karierze awansowała do finału turnieju WTA rangi 1000. Jej rywalką była Anett Kontaveit, którą Polka pokonała 6:2, 6:0, zdobywając drugi tytuł mistrzowski w turnieju tej rangi. Dzięki temu zwycięstwu Iga Świątek wróciła na 4. miejsce w światowym rankingu, wyrównując swój dotychczasowy rekord.

Następnie przystąpiła do zawodów w Indian Wells rozpoczynając zmagania od drugiej rundy, w której pokonała Anhelinę Kalininę 5:7, 6:0, 6:1. Kolejny mecz z Clarą Tauson zakończył się wynikiem 6:7(3), 6:2, 6:1. W czwartej rundzie pokonała Angelique Kerber 4:6, 6:2, 6:3. W ćwierćfinale wygrała z Madison Keys 6:1, 6:0, a w półfinale zwyciężyła Simonę Halep 7:6(6), 6:4. Finałową przeciwniczką była Maria Sakari, którą Polka pokonała 6:4, 6:1. Po turnieju awansowała na pozycję wiceliderki rankingu singlowego.

Na turnieju w Miami była rozstawiona z numerem 2. i zmagania rozpoczęła od drugiej rundy, w której pokonała Viktoriję Golubic 6:2, 6:0. Kolejno wygrywała następnie z: Madison Brengle 6:0, 6:3, Coco Gauff 6:3, 6:1, w ćwierćfinale z Petrą Kvitovą 6:3, 6:3, w półfinale zaś Jessicą Pegulą 6:2, 7:5. W finale zwyciężyła z Naomi Ōsaką 6:4, 6:0, jako czwarta zawodniczka w historii zdobywając tzw. Sunshine Double (zwycięstwo w obydwu amerykańskich wiosennych turniejach rangi 1000)[26]. Po turnieju jako pierwsza Polka w historii awansowała na pozycję liderki rankingu WTA.

W kwietniu wzięła udział w turnieju w Stuttgarcie, będąc rozstawiona z nr 1.[27] Podczas zawodów pokonała kolejno: Evę Lys 6:1, 6:1, Emmę Raducanu 6:4, 6:4, w półfinale Ludmiłę Samsonową 6:7(4), 6:4, 7:5 i w finale Arynę Sabalenkę 6:2, 6:2. Iga Świątek wygrała tym samym czwarty turniej WTA z rzędu i umocniła się na pozycji liderki rankingu WTA[28].

W pierwszej połowie maja wzięła udział w zawodach w Rzymie, gdzie broniła tytułu zdobytego przed rokiem. Wystartowała najwyżej rozstawiona i pokonywała kolejno od drugiej rundy zaczynając: Elenę-Gabrielę Ruse 6:3, 6:0, Wiktoryję Azarankę 6:4, 6:1, Biancę Andreescu 7:6(2), 6:0. W półfinale wygrała z Aryną Sabalenką 6:2, 6:1 (zostając siódmą zawodniczką, która dotarła do dwóch finałów w Rzymie przed ukończeniem 21. roku życia[29]), w finale zaś pokonała Uns Dżabir 6:2, 6:2. Zdobyła w ten sposób piąty z rzędu tytuł WTA, w tym czwarty w kategorii WTA 1000, jako druga zawodniczka w XXI w. (po Serenie Williams). Tym samym przedłużyła passę wygranych meczów z rzędu do 28. (czwarta najdłuższa seria w tym stuleciu)[30][31].

Następnym turniejem rozgrywanym przez liderkę rankingu był wielkoszlemowy French Open. Rozstawiona z numerem 1. w pierwszych czterech rundach Świątek odniosła zwycięstwa w meczach z: Łesią Curenko 6:2, 6:0, Alison Riske 6:0, 6:2, Danką Kovinić 6:3, 7:5 oraz Zheng Qinwen 6:7(5), 6:0, 6:2. W ćwierćfinale zmierzyła się z Jessicą Pegulą, którą pokonała 6:3, 6:2. W półfinale mecz z Darją Kasatkiną zakończył się wynikiem 6:2, 6:1 na korzyść Polki. W finale zmierzyła się z osiemnastoletnią Coco Gauff, odnosząc po 68 minutach zwycięstwo 6:1, 6:3 i tym samym dołączając do grona dziesięciu zawodniczek, które wygrały więcej niż jeden raz turniej im. Rolanda Garrosa. Finał francuskiego turnieju był 35. spotkaniem z rzędu wygranym przez Świątek. Wyrównała nim osiągnięcie Venus Williams i wyprzedziła Serenę Williams[32].

Kolejnym turniejem, w którym wzięła udział, był Wimbledon. W pierwszej rundzie pokonała Janę Fett 6:0, 6:3, w drugiej rundzie Lesley Pattinamę Kerkhove 6:4, 4:6, 6:3, ustanawiając swój rekord 37 spotkań bez porażki i zrównała się z Martiną Hingis. W 3. rundzie przegrała z Alizé Cornet 4:6, 2:6[33].

Pod koniec lipca wystąpiła w turnieju WTA 250 w Warszawie, pokonując w pierwszym spotkaniu Magdalenę Fręch 6:1, 6:2[34]. W kolejnym meczu pokonała Gabrielę Lee 6:3, 6:2, a w ćwierćfinale przegrała z Caroline Garcią 1:6, 6:1, 4:6.

Następnie wzięła udział w turnieju w Toronto. W pierwszej rundzie miała wolny los, w drugiej pokonała Ajlę Tomljanović 6:1, 6:2. W 3. rundzie przegrała z Beatriz Haddad Maią 4:6, 6:3, 5:7[35].

Tydzień później w Cincinnati zmagania również zaczęła od drugiej rundy, w której pokonała Sloane Stephens 6:4, 7:5. W 3. rundzie uległa Madison Keys 3:6, 4:6[36].

Podczas wielkoszlemowego US Open liderka rankingu w pierwszych czterech rundach odniosła zwycięstwa w meczach z: Jasmine Paolini 6:3, 6:0, Sloane Stephens 6:3, 6:2, Lauren Davis 6:3, 6:4 oraz Jule Niemeier 2:6, 6:4, 6:0. W ćwierćfinale trafiła na Jessicę Pegulę, którą pokonała 6:3, 7:6(4). W półfinale zmierzyła się z Aryną Sabalenką, którą pokonała w trzech setach: 3:6, 6:1, 6:4. W finale pokonała Uns Dżabir wynikiem 6:2, 7:6(5). Zdobyła w ten sposób swój dziesiąty tytuł w cyklu WTA Tour oraz trzeci tytuł wielkoszlemowy. Świątek została pierwszą polską triumfatorką US Open[37].

Po tym turnieju udała się do Ostrawy, gdzie zmagania zaczęła od drugiej rundy, w której pokonała Ajlę Tomljanović po kreczu 7:5, 2:2. W ćwierćfinale zmierzyła się z Catherine McNally, którą pokonała 6:4, 6:4. W półfinale trafiła na Jekatierinę Aleksandrową, którą pokonała w trzech setach 7:6(5), 2:6, 6:4. W finale przegrała z Barborą Krejčíkovą 7:5, 6:7(4), 3:6[38].

Następnym turniejem Świątek był turniej w San Diego, w którym również miała wolny los. W drugiej rundzie pokonała Zheng Qinwen 6:4, 4:6, 6:1. W ćwierćfinale zwyciężyła Coco Gauff 6:0, 6:3, a w półfinale rozprawiła się z Jessicą Pegulą 4:6, 6:2, 6:2. W finale mierzyła się z Donną Vekić, którą pokonała wynikiem 6:3, 3:6, 6:0[39]. Zdobyła tym samym swój jedenasty tytuł w cyklu WTA w karierze oraz ósmy w sezonie.

Sezon zakończyła startem w Turnieju Mistrzyń rozgrywanym w Fort Worth, do którego przystąpiła jako najwyżej rozstawiona. Trafiła do grupy „Tracy Austin” wraz z: Coco GauffCaroline Garcia oraz Darją Kasatkiną[40]. W zmaganiach grupowych pokonała wszystkie przeciwniczki: Darię Kasatkinę 6:2, 6:3, Caroline Garcię 6:3, 6:2[41] a Coco Gauff 6:3, 6:0[42]. Zmagania w WTA Finals 2022 zakończyła na etapie półfinału, w którym przegrała z Aryną Sabalenką 2:6, 6:2, 1:6[43].

Sezon 2022 zakończyła na 1. miejscu w rankingu.

2023

Sezon rozpoczęła udziałem w rozgrywkach United Cup. Wygrała wszystkie swoje mecze w fazie grupowej oraz w finale miasta. W półfinale lepsza okazała się Jessica Pegula, natomiast Stany Zjednoczone zwyciężyły w konfrontacji z Polską i awansowały do finału.

Kolejnym turniejem był wielkoszlemowy Australian Open, w którym Świątek grała z nr 1. W pierwszych trzech rundach pokonała kolejno Jule Niemeier 6:4, 7:5, Camilę Osorio 6:2, 6:3 i Cristinę Bucșę 6:0, 6:1. Zmagania zakończyła na czwartej rundzie przegrywając z Jeleną Rybakiną 4:6, 4:6.

Kolejnym startem Polki był turniej rangi WTA 500 w Dosze, gdzie broniła wywalczonego rok wcześniej tytułu. W pierwszej rundzie miała wolny los. W meczu drugiej rundy pokonała Danielle Collins 6:0, 6:1. W ćwierćfinale jej rywalka, Belinda Bencic, poddała mecz walkowerem. W półfinale Polka zmierzyła się z Wieroniką Kudiermietową, odnosząc zwycięstwo 6:0, 6:1. W finale jej rywalką była Jessica Pegula, którą Polka pokonała 6:3, 6:0. Był to dwunasty tytuł Świątek w turniejach WTA, po raz drugi w karierze udało jej się przy tym obronić tytuł sprzed roku. W drodze po tytuł straciła tylko 5 gemów i tym samym pobiła rekord Chris Evert, która w 1981 roku w Lugano straciła siedem gemów w drodze po tytuł[44].

Następnie Polka udała się na turniej rangi WTA 1000 w Dubaju. W pierwszej rundzie miała wolny los. W drugiej rundzie pokonała Leylah Fernandez 6:1, 6:1, a w trzeciej Ludmiłę Samsonową 6:1, 6:0. W ćwierćfinale jej rywalka, Karolína Plíšková poddała mecz walkowerem. W półfinale Świątek pokonała Coco Gauff 6:4, 6:2, dochodząc do swojego 15 finału w karierze. W finale zmierzyła się z Barborą Krejčíkovą przegrywając 4:6, 2:6.

Następnym startem Polki był turniej rangi WTA 1000 w Indian Wells, gdzie broniła tytułu sprzed roku. W pierwszej rundzie miała wolny los. W rundzie drugiej pokonała Claire Liu 6:0, 6:1. W meczu trzeciej rundy pokonała Biancę Andreescu 6:3, 7:6(1), a w czwartej rundzie Emmę Raducanu 6:3, 6:1. W meczu ćwierćfinałowym wygrała z Soraną Cîrsteą 6:2, 6:3. Udział w turnieju zakończyła na półfinale, przegrywając 2:6, 2:6 z Jeleną Rybakiną.

Następnym turniejem Polki miał być turniej rangi WTA 1000 w Miami, gdzie była rozstawiona z nr 1. i broniła tytułu sprzed roku. W drugiej rundzie miała rozegrać mecz z Claire Liu, jednak z powodu urazu żebra Polka wycofała się z turnieju przed rozpoczęciem rywalizacji.

Następnym, po ponad miesięcznej przerwie, turniejem Polki były zawody rangi WTA 500 w Stuttgarcie, gdzie broniła tytułu sprzed roku. W pierwszej rundzie miała wolny los. W drugiej pokonała Zheng Qinwen 6:1, 6:4. W ćwierćfinale zwyciężyła Karolínę Plíškovą 4:6, 6:1, 6:2. W półfinale zmierzyła się z Uns Dżabir, która poddała mecz przy stanie 3:0 z powodu kontuzji. W finale zmierzyła się z wiceliderką rankingu WTA Aryną Sabalenką, którą pokonała 6:3, 6:4. Był to trzynasty w karierze i drugi w sezonie wygrany turniej przez Świątek. Po raz trzeci w karierze udało jej się obronić tytuł zdobyty rok wcześniej.

Kolejnym startem Polki był turniej rangi WTA 1000 w Madrycie. W pierwszej rundzie Polka miała wolny los. W następnych trzech rundach pokonała kolejno Julię Grabher 6:3, 6:2, Bernardę Perę 6:3, 6:2 i Jekatierinę Aleksandrową 6:4, 6:7(3), 6:3. W ćwierćfinale pokonała Petrę Martić 6:0, 6:3, a w półfinale Wieronikę Kudiermietową 6:1, 6:1. W finale, w drugim turnieju z rzędu, zmierzyła się z Aryną Sabalenką, tym razem przegrywając 3:6, 6:3, 3:6.

Natępnym startem był turniej rangi WTA 1000 w Rzymie gdzie Świątek broniła tytułu. W pierwszej rundzie Polka miała wolny los. W drugiej rundzie zmierzyła się z Anastasiją Pawluczenkową którą pokonała 6:0, 6:0. W trzeciej rundzie pokonała Łesię Curenko 6:2, 6:0, a w czwartej rundzie Donnę Vekić 6:3, 6:4. Zmagania zakończyła na ćwierćfinale w którym przegrała z Jeleną Rybakiną 6:2, 6:7(3), 2:2 krecz, poddając mecz w trzecim secie z powodu kontuzji prawego uda.

Kolejnym startem Polki był wielkoszlemowy French Open, w którym Świątek broniła tytułu sprzed roku. W pierwszych czterech rundach pokonała kolejno Cristinę Bucșę 6:4, 6:0, Claire Liu 6:4, 6:0, Wang Xinyu 6:0, 6:0 i Łesię Curenko 5:1 krecz. W ćwierćfinale pokonała zeszłoroczną finalistkę turnieju Coco Gauff 6:4, 6:2. W półfinale pokonała Beatriz Haddad Maię 6:2, 7:6(7). W finale zmierzyła się z Karolíną Muchovą, którą pokonała 6:2, 5:7, 6:4. Był to czwarty wielkoszlemowy tytuł Świątek i trzeci zdobyty na kortach im. Rolanda Garrosa. Polka jest pierwszą zawodniczką od 2007 roku, której udało się obronić tytuł na French Open. Był to czternasty tytuł Polki w karierze i trzeci w sezonie.

Następnie Polka debiutowała w turnieju rangi WTA 250 w Bad Homburg vor der Höhe, który był jej pierwszym turniejem na kortach trawiastych w tym sezonie. W pierwszym meczu pokonała Tatjanę Marię 5:7, 6:2, 6:0, a w kolejnej rundzie wygrała z Jil Teichmann 6:3, 6:1. W ćwierćfinale Polka wygrała z Anną Blinkową 6:3, 6:2. Ze względu na zatrucie pokarmowe Świątek nie była w stanie zagrać w półfinale i wycofała się z turnieju[45].

Następnie jako najwyżej rozstawiona rozpoczęła zmagania na Wimbledonie. Pokonała w nich Zhu Lin 6:1, 6:3, Sarę Sorribes Tormo 6:2, 6:0, Petrę Martić 6:2, 7:5 oraz w czwartej rundzie Belindę Bencic 6:7(4), 7:6(2), 6:3, obroniwszy piłki meczowe[46]. Po raz pierwszy w karierze awansowała do ćwierćfinału tego turnieju, jednak przegrała w nim z Eliną Switoliną 5:7, 7:6(5), 2:6.

Świątek podczas US Open 2023

Do gry na kortach twardych powróciła podczas turnieju WTA 250 w Warszawie. W pierwszym meczu pokonała Niginę Abduraimovą 6:4, 6:3, a następnie Claire Liu 6:2, 6:2 i Lindę Noskovą 6:1, 6:4. W półfinale zwyciężyła z Yaniną Wickmayer 6:1, 7:6(6). W finale wygrała z Laurą Siegemund 6:0, 6:1, tym samym zdobywając pierwszy w karierze tytuł zawodów tej rangi.

W kolejnych tygodniach uczestniczyła w rozgrywkach rangi WTA 1000 w Ameryce Północnej. W turnieju w Montrealu Polka zaczęła zmagania od drugiej rundy, zwyciężając kolejno z Karolíną Plíškovą 7:6(6), 6:2, Karolíną Muchovą 6:1, 4:6, 6:4 oraz Danielle Collins 6:3, 4:6, 6:2. W półfinale liderka rankingu uległa rozstawionej z numerem 4. Jessice Peguli 2:6, 7:6(4), 4:6.

W rywalizacji w Cincinnati w spotkaniu drugiej rundy pokonała Danielle Collins z wynikiem 6:1, 6:0. Następnie wygrała z Zheng Qinwen 3:6, 6:1, 6:1 oraz z Markétą Vondroušovą 7:6(3), 6:1. W półfinale przegrała z rozstawioną z numerem 7. Coco Gauff 6:7(2), 6:3, 4:6, jednocześnie osiągając swój najlepszy rezultat w tym turnieju.

Następnym turniejem Polki było wielkoszlemowe US Open w którym rozstawiona z numerem 1. broniła punktów za zeszłoroczne zwycięstwo. W pierwszych trzech rundach pokonała kolejno Rebeccę Peterson 6:0, 6:1, Darię Saville 6:3, 6:4 i Kaję Juvan 6:0, 6:1. W czwartej rundzie przegrała z Jeļeną Ostapenko 6:3, 3:6, 1:6. Nieobronione punkty sprzed roku sprawiły, że po 75. tygodniach przestała być liderką rankingu WTA.

Trzy tygodnie później została najwyżej rozstawiona w turnieju rangi WTA 500 w Tokio. Zmagania zaczęła od drugiej rundy, w której pokonała Mai Hontamę 6:4, 7:5. W ćwierćfinale przegrała z rozstawioną z numerem 8. Wieroniką Kudiermietową 2:6, 6:2, 4:6.

Następnie zaczęła rywalizację w turnieju rangi WTA 1000 w Pekinie, rozstawiona z numerem 2. Kolejno pokonała Sarę Sorribes Tormo 6:4, 6:3, Warwarę Graczową 6:4, 6:1 i Magdę Linette 6:1, 6:1. W ćwierćfinale pokonała Caroline Garcię 6:7(8), 7:6(5), 6:1. W półfinale trafiła na rozstawioną z numerem 3. Coco Gauff, pokonując ją 6:2, 6:3. W finale zmierzyła się z Ludmiłą Samsonową, którą pokonała 6:2, 6:2, tym samym zdobywając 16. singlowy tytuł WTA.

Świątek sezon kończyła udziałem w zawodach WTA Finals w Cancún. W fazie grupowej pokonała Markétę Vondroušovą 7:6(3), 6:0; Coco Gauff 6:0, 7:5 oraz Uns Dżabir 6:1, 6:2, a w półfinale wygrała z najwyżej rozstawioną Aryną Sabalenką 6:3, 6:2[47]. W finale pokonała rozstawioną z numerem 5. Jessicę Pegulę 6:1, 6:0, tym samym zdobyła pierwszy w karierze tytuł w rozgrywkach WTA Finals[48]. Zdobyte punkty pozwoliły Polce, po 8 tygodniach liderowania Aryny Sabalenki, powrócić na 1. miejsce w rankingu WTA i drugi rok z rzędu zakończyć sezon jako liderka rankingu[49].

2024

Na początku roku wystąpiła w drużynowych rozgrywkach United Cup. W obu konfrontacjach fazy grupowej wygrywała w spotkaniach singla i miksta. W ćwierćfinale i półfinale, w których rywalizowała jedynie w grze pojedynczej, pokonała swoje przeciwniczki. W meczu singlowym w finale zawodów pokonała Angelique Kerber 6:3, 6:0, ale w parze z Hubertem Hurkaczem ulegli w spotkaniu miksta 4:6, 7:5, 4–10 z parą Laura SiegemundAlexander Zverev.

Kolejnym turniejem był wielkoszlemowy Australian Open, w którym grała z pierwszym numerem. W pierwszych dwóch rundach pokonała kolejno Sofię Kenin 7:6(2), 6:2 i Danielle Collins 6:4, 3:6, 6:4, a w trzeciej rundzie przegrała z Lindą Noskovą 6:3, 3:6, 4:6. Następnie uległa w półfinale turnieju WTA 1000 Annie Kalinskiej, z którą przegrała 4:6, 4:6, jednak porażka nie ma wpływu na pozycję Świątek w rankingu WTA, którego pozostaje liderką[50].

Następnie wystąpiła w turnieju w Indian Wells gdzie pokonała kolejno Danielle Collins 6:3, 6:0, zrewanżowała się Lindzie Noskovej, z którą wygrała 6:4, 6:0. Następnie pokonała Julię Putincewą 6:1, 6:2. W ćwierćfinale Caroline Wozniacki nie mogła dokończyć gry i poddała mecz przy stanie 6:4, 1:0, w półfinale pokonała Martę Kostiuk 6:2, 6:1, a w finale pokonała Marię Sakkari 6:4, 6:0 i sięgnęła po 19. tytuł WTA.

Robert Lewandowski

Robert Lewandowski (ur. 21 sierpnia 1988 w Warszawie) – polski piłkarz, występujący na pozycji środkowego napastnika w hiszpańskim klubie FC Barcelona oraz w reprezentacji Polski, której jest kapitanem.

Uważany za jednego z najlepszych piłkarzy swojego pokolenia na świecie i jednego z najlepszych środkowych napastników w historii piłki nożnej[1][2][3]. Zdobywca ponad 600 goli w seniorskich rozgrywkach klubowych i reprezentacyjnych. Po zdobyciu korony króla strzelców polskiej trzeciej i drugiej ligi w 2008 trafił do Lecha Poznań, z którym sięgnął po mistrzostwo Polski i tytuł króla strzelców Ekstraklasy. W 2010 został zawodnikiem Borussii Dortmund, w barwach której zdobył dwa krajowe tytuły, koronę króla strzelców Bundesligi i dotarł do finału Ligi Mistrzów UEFA. W 2014 przeniósł się do Bayernu Monachium, z którym zdobywał mistrzostwo Niemiec w każdym z ośmiu rozegranych sezonów, poza tym sześciokrotnie został najlepszym ligowym strzelcem i przekroczył barierę 250 goli w Bundeslidze, dokonując tego najszybciej w historii. W 2020 sięgnął z klubem po potrójną koronę, wygrywając mistrzostwo, puchar Niemiec i rozgrywki Ligi Mistrzów UEFA, ponadto został królem strzelców wszystkich rozgrywek, w których występował[4]. W 2021 sięgnął z Bayernem po Klubowe mistrzostwo świata, a sam został wybrany najlepszym zawodnikiem turnieju. Jest drugim najlepszym strzelcem w historii Bundesligi, najskuteczniejszym obcokrajowcem w Bundeslidze, a także rekordzistą pod względem goli strzelonych w jednym sezonie Bundesligi (41 bramek). W 2022 za 45 milionów euro opłaty stałej jako najdroższy polski piłkarz w historii został zawodnikiem hiszpańskiego klubu FC Barcelona. W sezonie 2022/2023 zdobył z klubem mistrzostwo Hiszpanii oraz Superpuchar Hiszpanii, zostając królem strzelców obu rozgrywek.

Jest jednym z sześciu polskich piłkarzy – zdobywców Pucharu Europy i trzecim najlepszym strzelcem w historii Ligi Mistrzów UEFA.

Od 2008 występuje w reprezentacji Polski w piłce nożnej, od 2014 jest kapitanem drużyny narodowej. Jest członkiem Klubu Wybitnego Reprezentanta[5], rekordzistą pod względem liczby występów w reprezentacji Polski i jej najlepszym strzelcem w historii, wybranym do najlepszej drużyny stulecia Polskiego Związku Piłki Nożnej. Z dorobkiem 82 goli jest jednym z najlepszych strzelców w historii reprezentacji narodowych. Z reprezentacją Polski w piłce nożnej wystąpił na Mistrzostwach Świata 2018 i 2022, a także Mistrzostwach Europy 20122016 i 2020. Jest jedynym polskim piłkarzem, który zdobywał bramki podczas trzech turniejów finałowych mistrzostw Europy.

Jako jedyny Polak w historii otrzymał nagrody Piłkarza Roku FIFA (dwukrotnie) i Piłkarza Roku UEFA, a także Europejski Złoty But (dwukrotnie). Laureat 2. miejsca w plebiscycie Złotej Piłki oraz zdobywca nagrody dla Napastnika Roku w 2021, przyznawanej przez „France Football[6]. Jest najwyżej sklasyfikowanym Polakiem w historii w tym plebiscycie[7][8]. Z dorobkiem 27 trofeów jest najbardziej utytułowanym polskim piłkarzem w historii[9][10]. Zdobywając pięć goli w ciągu dziewięciu minut, w ligowym meczu z Wolfsburgiem w 2015, zapisał się w księdze rekordów Guinnessa. Jedenastokrotnie wybierany był Piłkarzem Roku w plebiscycie „Piłki Nożnej”, ponadto trzykrotnie zwyciężył w plebiscycie „Przeglądu Sportowego” oraz został wybrany polskim piłkarzem stulecia[11]. Jest laureatem Wielkiej Honorowej Nagrody Sportowej Polskiego Komitetu Olimpijskiego za osiągnięcia w 2020, a także najlepszym strzelcem na świecie 2020 i członkiem drużyny dekady według Międzynarodowej Federacji Historyków i Statystyków Futbolu. W 2020 został uznany przez Światowe Stowarzyszenie Prasy Sportowej (AIPS) za najlepszego wśród mężczyzn Sportowca Roku w Europie[12] i dwukrotnie na świecie w 2020[13] i 2021, ponadto został uznany sportowcem roku w Europie w Ankiecie PAP[14] i najbardziej wpływowym człowiekiem w polskim sporcie według magazynu „Forbes[15]. W 2021 został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za „wybitne osiągnięcia sportowe i promowanie Polski na arenie międzynarodowej”.

Młodość i wykształcenie

Urodził się w Warszawie jako drugie dziecko Iwony (z d. Dembek) i Krzysztofa Lewandowskich[16]. Pochodzi z rodziny o sportowych tradycjach – ojciec uprawiał judo i grał w piłkę nożną w trzecioligowym Hutniku Warszawa, a matka była siatkarką pierwszoligowego AZS Warszawa oraz lekkoatletką[17], a po śmierci męża w 2005[18] objęła po nim funkcję kierownika hali sportowej w Lesznie, następnie pełniła funkcję wiceprezesa miejscowego klubu Partyzant i była nauczycielką wychowania fizycznego[19][20]. Robert ma starszą o trzy lata siostrę, Milenę, która należała do kadry narodowej juniorek w siatkówce[21][22].

Wychowywał się w Lesznie[16], gdzie ukończył naukę w szkole podstawowej i gimnazjum w Zespole Szkół Publicznych im. Stefana Batorego[23]. Uczęszczał do LXII Liceum Ogólnokształcącego Mistrzostwa Sportowego im. Generała Broni Władysława Andersa w Warszawie[24], ale w 2005 – chcąc poświęcić się codziennym treningom w Legii Warszawa – podjął naukę wieczorową w LVIII LO im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w Warszawie[25]. Po dołączeniu do Znicza Pruszków w 2006 powrócił jednak do swojego macierzystego liceum, w którym w maju 2007 zdał maturę[26]. Następnie rozpoczął studia w Wyższej Szkole Edukacji w Sporcie w Warszawie[27]. 9 października 2017 z wyróżnieniem obronił pracę licencjacką na kierunku wychowanie fizyczne o specjalizacji trenerskomenedżerskiej[28], a 5 października 2020 uzyskał tytuł magistra, broniąc pracy dotyczącej analizy składu ciała i wydolności tlenowej studentów WSES[29].

Od dzieciństwa interesował się grą w piłkę nożną, podbijał piłkę nogą także m.in. podczas odrabiania lekcji oraz spożywania posiłków z rodziną[30]. Chcąc udoskonalić technikę gry, nagrywał swoje treningi w przydomowym ogrodzie, po czym analizował nagrania[31]. Jego piłkarskimi idolami byli Roberto BaggioAlessandro Del Piero i Thierry Henry[32][33]. W młodości próbował sił także w innych dyscyplinach sportu: w okresie od szkoły podstawowej do końca gimnazjum trenował biegi przełajowe i był mistrzem województwa mazowieckiego swojej kategorii wiekowej[34], poza tym przez krótki czas trenował judo[35]boks i siatkówkę[21], a także tenisa stołowego[36].

Kariera klubowa

Początki

Karierę piłkarską rozpoczął w Partyzancie Leszno – nie był oficjalnie zawodnikiem tego klubu, ale mógł uczestniczyć w treningach dzięki swemu ojcu, który był trenerem i prezesem klubu[19][37], a czasem był wystawiany w meczach[38]. W 1994, mając sześć lat, został zapisany do Varsovii Warszawa[39], gdzie występował przez siedem lat w drużynach młodzieżowych i juniorskich[40][41]. Początkowo z powodu braku grupy szkoleniowej w jego wieku trenował ze starszymi o dwa lata od siebie zawodnikami, z czasem dołączył do nowo powstałej w klubie drużyny o nazwie „Żaki”, dedykowanej chłopcom z rocznika 1988[42]. W czasie, gdy występował w grupie dedykowanej rocznikowi 1986, rocznik ten został włączony do Polonii Warszawa i przez ponad rok występował jako „Polonia/Varsovia Warszawa”[43]. Jego pierwszym trenerem był Marek Siwecki, następnie trenował pod okiem Krzysztofa Sikorskiego i Marka Krzywickiego[42]. W tamtym czasie wyróżniał się niskim wzrostem i niewielką masą ciała, dlatego nosił pseudonim „Bobek”[42]. Z powodu mikrej postury w 2002 zrezygnowano z powoływania go do kadry Mazowsza.

Znacząca poprawa warunków fizycznych tuż przed ukończeniem 16. roku życia (w połączeniu z prezentowanymi umiejętnościami) spowodowała, że w drugiej połowie 2004 zainteresowała się nim Legia Warszawa. W lutym 2005 trafił do IV-ligowej Delty Warszawa[44], która uchodziła za zaplecze Legii[45]. Nim jednak zdążył zagrać pierwszy mecz w zespole seniorskim, zmarł jego ojciec[46]. W końcówce sezonu 2004/2005 strzelił dla Delty cztery bramki w lidze[47], a jego drużyna zajęła piąte miejsce w tabeli mazowieckiej grupy IV ligi[48].

Po rozwiązaniu Delty przeszedł do Legii[49], z którą 1 lipca 2005 podpisał roczny kontrakt, stając się oficjalnie zawodnikiem klubu. Cały sezon 2005/2006 rozegrał w III-ligowych rezerwach Legii, zdobył dwie bramki[50]. Pod koniec sezonu doznał kontuzji (naderwanie mięśnia w przyczepie kości guza kulszowego)[51][52]. 30 czerwca 2006 wygasła jego umowa z Legią i choć pojechał z pierwszą drużyną na letnie zgrupowanie, a ówczesny trener Dariusz Wdowczyk widział dla niego miejsce w zespole, nie zaproponowano mu nowego kontraktu[53][54]. Lewandowski często określał tę sytuację „pierwszym ciosem sportowym od życia”[55].

Znicz Pruszków

W lipcu 2006 podpisał umowę z trzecioligowym Zniczem Pruszków, który zapłacił za niego 5 tys. zł[19]. Szkoleniowiec klubu, Andrzej Blacha, już rok wcześniej chciał ściągnąć Lewandowskiego do prowadzonego przez siebie Hutnika Warszawa. 6 czerwca 2007 strzelił dwa gole w meczu z Concordią Piotrków Trybunalski, po którego wygraniu 4:0 klub awansował do drugiej ligi[56]. W ciągu dwóch sezonów strzelił dla Znicza 38 goli[57] – 37 w rozgrywkach ligowych i jedną w Pucharze Polski. W sezonach 2006/2007 oraz 2007/2008 był królem strzelców odpowiednio trzeciej i drugiej ligi[58][59].

Lech Poznań

Robert Lewandowski w barwach Lecha Poznań (2009)

18 czerwca 2008 został sprzedany do Lecha Poznań za kwotę prawie 1,5 mln zł[57][60]. W Ekstraklasie zadebiutował 8 sierpnia w 67. minucie meczu 1. kolejki z GKS-em Bełchatów; w trakcie spotkania zdobył swojego pierwszego gola w lidze[61][62]. W grudniu został uznany przez tygodnik „Piłka Nożna” za największe odkrycie 2008 roku w Polsce[63]. W styczniu 2009 redakcja serwisu imscouting.com umieściła go na liście „10 najbardziej obiecujących piłkarzy”[64], znalazł się także na 32. miejscu listy „50 najbardziej obiecujących zawodników do lat 23.”, sporządzonej przez brytyjski dziennik „The Times[65].

W sezonie 2008/2009 zdobył z Lechem Puchar Polski, pokonując w finale Ruch Chorzów (1:0)[66]. Latem 2009 sięgnął po Superpuchar Polski, a w meczu o to trofeum (przeciwko Wiśle Kraków) strzelił jednego gola oraz wykorzystał „jedenastkę” w konkursie rzutów karnych[67]. 15 maja 2010 zdobył z Lechem mistrzostwo Polski, a sam – z 18 bramkami na koncie – wywalczył koronę króla strzelców Ekstraklasy[68]. Wystąpił łącznie w 82 oficjalnych spotkaniach Lecha, strzelił w nich 41 bramek i zanotował 20 asyst.

Borussia Dortmund

Robert Lewandowski w Borussii Dortmund (2010)

2010/2011: Pierwsze mistrzostwo Niemiec

Po zakończeniu sezonu 2009/2010 trwały negocjacje w sprawie transferu Lewandowskiego. 11 czerwca 2010 Lech Poznań osiągnął porozumienie z niemieckim klubem, Borussia Dortmund, uzgadniając warunki transakcji na kwotę 4,5 mln euro[69]. Piłkarz podpisał kontrakt obowiązujący do 30 czerwca 2014[70]. 22 sierpnia 2010 zadebiutował w Bundeslidze w meczu z Bayerem 04 Leverkusen (0:2), zmieniając w 63. minucie kapitana drużyny, Sebastiana Kehla. 19 września zdobył swojego pierwszego ligowego gola – w wygranych 3:1 Derbach Zagłębia Ruhry z FC Schalke 04. W pierwszym sezonie (2010/2011), w którym występował głównie na pozycji ofensywnego pomocnika[71], zdobył z klubem mistrzostwo Niemiec[72]. W tym sezonie zagrał w 33 meczach, w których strzelił 8 goli i zaliczył 3 asysty.

2011/2012: Hat trick w finale Pucharu Niemiec

Latem 2011 powrócił do pozycji napastnika[71]. 13 września zadebiutował w Lidze Mistrzów UEFA, w zakończonym remisem (1:1) meczu przeciwko Arsenalowi – spędził na boisku pełne 90 minut. 1 października strzelił dla Borussii swojego pierwszego hat-tricka, w wygranym 4:0 ligowym spotkaniu przeciwko Augsburgowi. 19 października zdobył swoją premierową bramkę w Lidze Mistrzów, w przegranym 1:3 meczu z Olympiakosem[73]. W meczu 17. kolejki ligi niemieckiej zdobył dwa gole przeciwko Freiburgowi i tym samym całą rundę jesienną Bundesligi zakończył z 12 trafieniami i 6 asystami na koncie[74]. 5 maja 2012 powtórzył ten wyczyn w spotkaniu z Freiburgiem, ostatnim meczu sezonu. Ostatecznie ukończył rozgrywki z dorobkiem 22 bramek (w rundzie wiosennej uzbierał 10 trafień). Tym samym zajął 3. miejsce wśród najlepszych strzelców ligi w ówczesnym sezonie. Jednocześnie pobił rekord goli strzelonych przez Polaka w Bundeslidze, należący wówczas do Jana Furtoka (20 bramek)[75]. Został również najlepszym strzelcem Borussii Dortmund w ligowych rozgrywkach. Ponadto władze ligi uznały go za najlepszego piłkarza minionego roku[76], a dziennik „Bild” umieścił go w gronie 11 najlepszych piłkarzy sezonu. Lewandowski drugi raz z rzędu zdobył z Borussią mistrzostwo oraz sięgnął z nią po Puchar Niemiec, strzelając w meczu finałowym (5:2) trzy bramki Bayernowi Monachium[77]. Został jednocześnie królem strzelców tamtej edycji Pucharu Niemiec (siedem goli) i jednym z trzech piłkarzy w historii tych rozgrywek, którzy uzyskali hat-tricka w finale. W sezonie 2011/2012 rozegrał 47 meczów we wszystkich rozgrywkach, zdobywając 30 bramek.

Lewandowski podczas meczu Borussii w Wilhelmshaven (2013)

2012/2013: Cztery gole przeciwko Realowi Madryt

16 marca 2013, w meczu z Freiburgiem, pobił klubowy rekord Friedhelma Konietzki, który zdobywał bramki w siedmiu kolejnych meczach Borussii w połowie lat 60. 13 kwietnia, w 29. kolejce Bundesligi (przeciwko SpVgg Greuther Fürth), przedłużył serię do 11 kolejnych spotkań, dzięki czemu stał się drugim graczem w historii Bundesligi pod względem liczby meczów z rzędu ze strzelonym golem, po Gerdzie Müllerze (16 spotkań). Strzelił łącznie 14 bramek w 12 meczach ligowych, w których jego rywalami byli, kolejno: TSG 1899 HoffenheimWerder Brema1. FC NürnbergBayer 04 LeverkusenHamburger SVHannover 96FC Schalke 04, SC Freiburg, VfB StuttgartFC Augsburg, SpVgg Greuther Fürth i 1. FSV Mainz 05[78].

W pierwszym półfinałowym meczu Ligi Mistrzów przeciwko Realowi Madryt (4:1), rozegranym 24 kwietnia 2013 na Signal Iduna Park w Dortmundzie, zdobył cztery bramki – w 8., 50., 55. i 60. minucie spotkania[79]. Został wówczas pierwszym piłkarzem w historii, który zdobył hat-tricka w półfinale Ligi Mistrzów[80]. W przegranym 1:2 meczu finałowym z Bayernem Monachium, rozgrywanym na Wembley, grał przez pełne 90 minut[81]. Z 10 trafieniami był drugim najlepszym strzelcem rozgrywek, ustępując jedynie Cristiano Ronaldo (12 goli)[82]. W sezonie 2012/2013 został także wicekrólem strzelców Bundesligi, zdobywając 24 bramki, a Borussia sięgnęła po wicemistrzostwo kraju[83].

2013/2014: Król strzelców Bundesligi

27 lipca 2013 sięgnął z zespołem po Superpuchar Niemiec, pokonując w finale 4:2 Bayern Monachium[84].

15 kwietnia 2014, w meczu Pucharu Niemiec z Wolfsburgiem, zdobył swoją 100. bramkę dla Borussii Dortmund, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki[85]. 3 maja, przed meczem z TSG 1899 Hoffenheim, który był ostatnim występem Lewandowskiego w barwach Borussii na własnym stadionie, został oficjalnie pożegnany przez władze i kibiców klubu[86]. Jego ostatnim spotkaniem w drużynie z Dortmundu było starcie z Herthą BSC (4:0), do którego doszło 10 maja 2014 i w którym strzelił dwa gole – w tym jednego, premierowo w swojej karierze, bezpośrednio z rzutu wolnego. W całym sezonie 2013/2014 strzelił w lidze 20 bramek i po raz pierwszy został królem strzelców najwyższej klasy rozgrywkowej w Niemczech[72]. W ekipie Borussii występował wspólnie z dwoma innymi reprezentantami Polski – Jakubem Błaszczykowskim i Łukaszem Piszczkiem[87], z którymi tworzył tzw. „polskie trio z Dortmundu”[88]. W klubie rozegrał łącznie 187 meczów, w których strzelił 103 bramki i zanotował 43 asysty[89].

Bayern Monachium

Robert Lewandowski podczas meczu CSKA MoskwaBayern Monachium w fazie grupowej Ligi Mistrzów (2014)

2014/2015: Pierwszy sezon w Bayernie

4 stycznia 2014 podpisał pięcioletni kontrakt z Bayernem Monachium, którego zawodnikiem został 1 lipca, po wygaśnięciu umowy z Borussią Dortmund[90]. Umowa była warta 60 mln euro[91]. 9 lipca został oficjalnie zaprezentowany przez Bayern – jednocześnie poinformowano, że będzie występował z numerem „9” na koszulce meczowej[92]. W nowych barwach zadebiutował 13 sierpnia w przegranym 2:0 meczu z Borussią Dortmund o Superpuchar Niemiec[93]. 22 sierpnia zagrał w wygranym 2:1 meczu 1. kolejki Bundesligi przeciwko VfL Wolfsburg – na boisku spędził 79 minut, zaliczył asystę przy golu Arjena Robbena na 2:0[94]. Pierwszą bramkę w barwach Bayernu zdobył 30 sierpnia na stadionie Gelsenkirchen, w zremisowanym 1:1 meczu ligowym z FC Schalke 04. 1 listopada strzelił bramkę w ligowym meczu z Borussią, zakończonym wygraną Bayernu 2:1[93].

28 kwietnia 2015, w 117. minucie półfinału Pucharu Niemiec przeciwko Borussii Dortmund (przegranego przez Bayern po rzutach karnych), doznał kontuzji w starciu z bramkarzem rywali, Mitchellem Langerakiem. Lewandowski zdołał dokończyć spotkanie, lecz nie wziął już udziału w konkursie rzutów karnych, a bezpośrednio po meczu został przewieziony do szpitala. Badania wykazały, że wskutek starcia z przeciwnikiem doznał złamania nosa, pęknięcia kości twarzy oraz wstrząśnienia mózgu – ponadto nie pamiętał ostatnich minut gry[95]. 6 maja, w półfinałowym meczu Ligi Mistrzów UEFA pomiędzy Barceloną a Bayernem Monachium (3:0), rozgrywanym na Camp Nou, wystąpił w specjalnej, przygotowanej dla niego karbonowej masce ochronnej, mającej chronić uszkodzone kości. W rewanżu ponownie wystąpił w masce i strzelił jedną z bramek dla swojego zespołu. Ostatecznie niemiecka drużyna wygrała 3:2, lecz nie wystarczyło to do awansu (bilans bramkowy 3:5)[96]. W sezonie 2014/2015 zdobył z zespołem z Monachium mistrzostwo Niemiec, a sam, z dorobkiem 17 goli w lidze, zajął drugie miejsce w klasyfikacji strzelców Bundesligi – ex aequo ze swoim klubowym kolegą – Arjenem Robbenem.

2015/2016: Pięć goli w dziewięć minut i 200 bramek ligowych

Lewandowski podczas konferencji prasowej (2015)

22 września 2015, w ligowym meczu Bayernu Monachium z Wolfsburgiem, zakończonym wynikiem 5:1, wszedł na boisko na początku drugiej połowy (z powodu lekkiego urazu opuścił poprzedni mecz ligowy z SV Darmstadt 98) i w ciągu zaledwie dziewięciu minut strzelił pięć bramek (w 51., 52., 55., 57. i 60. minucie meczu)[97]. Pobił przy tym szereg rekordów, które zostały następnie zapisane w księdze rekordów Guinnessa[98][99][100] – był to najszybszy hat-trick (202 s) oraz najszybciej strzelone cztery i pięć bramek (łącznie 539 s) w historii Bundesligi[101]. Lewandowski został pierwszym piłkarzem, który osiągnął taką liczbę goli, rozpoczynając mecz na ławce rezerwowych, a jego pięć bramek to także najszybciej zdobyte trafienia w historii czterech najmocniejszych lig Europy: niemieckiej, włoskiejhiszpańskiej i angielskiej[102]. Ponadto ostatni z pięciu został uznany golem sezonu 2015/2016 w Bundeslidze[103]. Cztery dni później, w meczu z 1. FSV Mainz 05, zdobył swojego 100. gola w Bundeslidze, stając się 50. zawodnikiem w historii, który strzelił 100 bramek w najwyższej klasie rozgrywkowej w Niemczech.

Robert Lewandowski podczas treningu Bayernu Monachium (2015)

29 września 2015, w meczu drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów pomiędzy Bayernem Monachium a Dinamem Zagrzeb (5:0), zdobył hat-tricka, zostając dzięki temu najskuteczniejszym Polakiem w historii europejskich pucharów. Pobił tym samym dotychczasowy rekord Włodzimierza Lubańskiego, wynoszący 31 trafień[104].

11 stycznia 2016 zajął czwarte miejsce w plebiscycie Złotej Piłki FIFA, zdobywając 4,17% głosów[105]. 16 marca, podczas rewanżowego meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Juventusem (wygranego 4:2 po dogrywce), Lewandowski rozegrał swoje 48. spotkanie w Lidze Mistrzów, ustanawiając nowy rekord występów polskiego zawodnika w tym turnieju; wyprzedził Jerzego Dudka, który zagrał 47 razy w LM[106]. Został także najskuteczniejszym polskim zawodnikiem w historii rozgrywek[107]. Dotarł z Bayernem do półfinału, gdzie niemiecki klub przegrał w dwumeczu z Atlético Madryt[108]. W tamtej edycji Ligi Mistrzów strzelił łącznie dziewięć goli, zajmując drugie miejsce w klasyfikacji strzelców, tuż po Cristiano Ronaldo, który zdobył 16 bramek. 7 maja 2016 w meczu przeciwko FC Ingolstadt Lewandowski strzelił 2 bramki, przy czym druga z nich była zarazem 200. ligową bramką w karierze[a].

W sezonie 2015/2016 obronił z Bayernem mistrzostwo Niemiec – był to historyczny dla klubu, zdobyty czwarty raz z rzędu (i 26. ogółem) tytuł mistrzowski. Sam napastnik, z dorobkiem 30 goli, po raz drugi w swojej karierze został królem strzelców Bundesligi – osiągnął taki wynik bramkowy jako pierwszy zawodnik od czasów Dietera Müllera z 1. FC Köln, który w kampanii 1976/1977 sięgał po koronę króla strzelców z 34 trafieniami na koncie[109]. Został również pierwszym zagranicznym piłkarzem w historii, który strzelił 30 bramek w jednym sezonie najwyższej klasy rozgrywkowej w Niemczech[110][111]. 21 maja 2016 po raz drugi w karierze zdobył Puchar Niemiec. Jego zespół pokonał w finale na Stadionie Olimpijskim w Berlinie Borussię Dortmund po rzutach karnych (0:0, k. 4:3), zaś sam Lewandowski skutecznie wykorzystał jedną z „jedenastek”. Wspomniany finał był 100. meczem Polaka w Bayernie, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki. Piłkarz stał się także piątym zawodnikiem w historii, który sięgał po to trofeum z dwoma różnymi klubami[112].

W 51 meczach Bayernu w ówczesnym sezonie Lewandowski strzelił 42 bramki – 30 w Bundeslidze, dziewięć w Lidze Mistrzów i trzy w Pucharze Niemiec. Wraz z Thomasem Müllerem stworzyli wówczas jeden z najskuteczniejszych duetów napastników w historii Bundesligi, zdobywając łącznie 74 gole. 30 maja 2016 znalazł się w drużynie sezonu Ligi Mistrzów[113]. 21 lipca magazyn „Kicker” okrzyknął go najlepszym napastnikiem Bundesligi w sezonie 2015/2016, prezentującym „klasę światową”[114].

2016/2017: 100 goli dla klubu

14 sierpnia 2016 zdobył drugi w swojej karierze, a pierwszy w barwach Bayernu Superpuchar Niemiec, po pokonaniu Borussii Dortmund 2:0. Było to dla niego szóste starcie o wspomniane trofeum, wcześniej dokonało tego tylko dwóch zawodników – Philipp Lahm i Thomas Müller[115][116]. Pierwsze trafienia w nowym sezonie Lewandowski zanotował 19 sierpnia 2016, zdobywając hat-tricka w wygranym 5:0 meczu pierwszej rundy Pucharu Niemiec przeciwko FC Carl Zeiss Jena[117]. 26 sierpnia strzelił trzy gole w pierwszej kolejce Bundesligi z Werderem Brema (6:0), stając się drugim po Gerdzie Müllerze piłkarzem Bayernu, który strzelił hat-tricka w pierwszej serii spotkań[118][119].

Lewandowski podczas sesji treningowej Bayernu przy Säbener Straße (2017)

1 października rozegrał swój 200. mecz w Bundeslidze (1:1 z 1. FC Köln), zostając tym samym dziewiątym polskim zawodnikiem, który osiągnął taką liczbę występów w najwyższej klasie rozgrywkowej w Niemczech[120]. 2 grudnia, w 90. minucie ligowego meczu z 1. FSV Mainz 05, zdobył bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego, ustalając wynik na 3:1. Był to pierwszy tego typu gol strzelony przez Lewandowskiego w barwach Bayernu[121]. Swój wyczyn powtórzył cztery dni później, w meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów z Atlético Madryt, kiedy to strzałem w okienko bramki strzeżonej przez Jana Oblaka zapewnił swojej drużynie zwycięstwo 1:0. Po zdobyciu tej bramki, poprzez charakterystyczną cieszynkę (włożenie piłki pod koszulkę i kciuka do ust), poinformował opinię publiczną, że spodziewa się dziecka[122][123]. 13 grudnia przedłużył kontrakt z Bayernem – do 30 czerwca 2021[124].

20 stycznia 2017 strzelił dwie bramki w wygranym 2:1 meczu z SC Freiburg, dzięki czemu z dorobkiem 135 goli awansował na drugie miejsce w klasyfikacji zagranicznych strzelców Bundesligi, wyprzedzając zdobywcę 133 bramek, Giovanego Élbera[125]. 25 lutego zdobył trzy gole w wygranym 8:0 ligowym spotkaniu z Hamburgerem SV i po raz pierwszy w karierze skompletował dwa hat-tricki w jednym sezonie ligowym[126][127]. 1 marca, w ćwierćfinale Pucharu Niemiec z FC Schalke 04 (3:0), zdobył dwa gole – drugi był jednocześnie dwusetnym trafieniem Lewandowskiego dla niemieckich klubów[128]. 11 marca, w spotkaniu 24. kolejki Bundesligi przeciwko Eintrachtowi Frankfurt (3:0), również strzelił dwie bramki – tym samym w 136. występie zdobył swojego 100. gola dla Bayernu[129].

8 kwietnia 2017 strzelił dwa gole w wygranym 4:1 meczu z Borussią Dortmund, kompletując w ten sposób 26 trafień po 28 kolejkach Bundesligi, jako pierwszy zawodnik od sezonu 1980/1981[130]. 12 kwietnia z powodu urazu barku nie wystąpił w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów z Realem Madryt, przegranym 1:2.

Spotkanie rewanżowe, rozgrywane 18 kwietnia na Estadio Santiago Bernabéu, rozpoczął już w wyjściowym składzie Bayernu – w 53. minucie otworzył wynik strzałem z rzutu karnego, stając się pierwszym zawodnikiem, który strzelił Realowi Madryt sześć goli na poziomie Ligi Mistrzów. Ostatecznie Bayern przegrał po dogrywce 2:4 i odpadł z rozgrywek, a Lewandowski zakończył tamtą edycję turnieju z dorobkiem ośmiu goli[131]. W 2020, w wywiadzie dla katalońskiego „Sportu”, Lewandowski ujawnił, że po wspomnianym dwumeczu Cristiano Ronaldo i Sergio Ramos przekonywali go do transferu do Realu Madryt[132].Zobacz więcej w artykule Robert Lewandowski, w sekcji Kulisy transferów.

13 maja 2017, w wygranym 5:4 meczu 33. kolejki Bundesligi z RB Leipzig, strzelił dwa gole, uzyskując 30 bramek w dwóch kolejnych sezonach Bundesligi – jako drugi po Gerdzie Müllerze zawodnik w historii, a zarazem pierwszy od 43 lat (sezon 1973/1974). Ponadto pierwsze trafienie było 150. golem strzelonym przez Lewandowskiego w jego 226. występie w Bundeslidze[133].

W sezonie 2016/2017 zdobył z Bayernem piąte w swojej karierze mistrzostwo Niemiec (trzecie z rzędu w barwach Bayernu), a sam powtórzył swój ligowy dorobek bramkowy z poprzedniego sezonu, zdobywając 30 goli, co zagwarantowało mu drugie miejsce w klasyfikacji strzelców Bundesligi – za zdobywcą 31 bramek, Pierre-Emerickiem Aubameyangiem[134]. Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki w tamtym sezonie, Lewandowski w 47 meczach Bayernu strzelił 43 gole, dzięki temu o jedno trafienie poprawił indywidualny rekord bramek, strzelonych we wszystkich rozgrywkach klubowych w jednym sezonie, ustanowiony rok wcześniej. Z dorobkiem pięciu goli został również królem strzelców ówczesnej edycji Pucharu Niemiec, mimo że Bayern odpadł z tych rozgrywek na poziomie półfinału – po porażce 2:3 z Borussią Dortmund. Ponadto znalazł się w najlepszych „jedenastkach” sezonu Bundesligi i Ligi Mistrzów UEFA[135]. 5 czerwca 2017 został wybrany najlepszym piłkarzem Bundesligi sezonu 2016/2017 przez samych zawodników, a następnie przez magazyn „Kicker[136][137].

2017/2018: Najlepszy zagraniczny strzelec w historii klubu

5 sierpnia 2017 zdobył z Bayernem Monachium kolejny, trzeci Superpuchar Niemiec. Jego zespół, w meczu rozgrywanym na Signal Iduna Park w Dortmundzie, pokonał po serii rzutów karnych miejscową Borussię (2:2, k. 5:4)[138]. 17 sierpnia Lewandowski został nominowany do nagrody Piłkarza Roku FIFA[139]. 18 sierpnia strzelił bramkę w wygranym 3:1 ligowym meczu z Bayerem 04 Leverkusen, a dzięki odniesionemu wówczas zwycięstwu stał się pierwszym piłkarzem w historii, który wygrał siedem z rzędu meczów pierwszej kolejki Bundesligi[140]. 9 października znalazł się w gronie 30 nominowanych do Złotej Piłki[141]. 14 października, w wygranym 5:0 meczu z SC Freiburgiem, strzelił 160. bramkę w Bundeslidze[142]. 28 października, zdobywając gola w wygranym 2:0 meczu z RB Leipzig, został pierwszym piłkarzem Bayernu od czasów Giovanego Élbera (sezon 2002/2003), który wpisał się na listę strzelców w każdym z pięciu pierwszych domowych spotkań Bundesligi w sezonie[143]. 18 listopada, w meczu z Augsburgiem (3:0), strzelił 163. i 164. bramkę w Bundeslidze, co pozwoliło mu wyprzedzić w klasyfikacji wszech czasów tych rozgrywek niemieckiego napastnika, Karla-Heinza Rummenigge[144].

Robert Lewandowski (2018)

22 listopada 2017, w wygranym 2:1 meczu Ligi Mistrzów z RSC Anderlechtem, zdobył 50. bramkę w roku, biorąc pod uwagę rozgrywki klubowe i reprezentację, osiągając taki wynik bramkowy (w jednym roku kalendarzowym) po raz pierwszy w karierze[145]. 4 grudnia 2017 amerykańska telewizja sportowa ESPN uznała go za najlepszego środkowego napastnika na świecie[146]. Dzień później, w meczu z Paris Saint-Germain (3:1), zanotował 50. trafienie w europejskich pucharach (a 43. w rozgrywkach Ligi Mistrzów)[147]. 13 grudnia, w spotkaniu przeciwko 1. FC Köln, zdobył 166. gola w Bundeslidze i awansował do dziesiątki najlepszych strzelców w historii rozgrywek[148].

21 stycznia 2018, w meczu z Werderem Brema (4:2), strzelił 93. i 94. ligową bramkę dla Bayernu, zostając najskuteczniejszym zagranicznym strzelcem w historii tego klubu w ramach Bundesligi[149]. 4 lutego został wybrany Piłkarzem Roku 2017 w plebiscycie „Piłki Nożnej”[150]. Sześć dni później, zdobywając bramkę w 22. kolejce Bundesligi w wygranym 2:1 meczu z FC Schalke 04, wyrównał wieloletni rekord Juppa Heynckesa (ówczesnego trenera Bayernu) – w sezonie 1972/1973 strzelał co najmniej jednego gola w każdym z pierwszych 11 domowych spotkaniach w Bundeslidze (w barwach Borussii Mönchengladbach)[151].

W lutym 2018 światło dzienne ujrzała informacja o zakończeniu współpracy pomiędzy Lewandowskim a jego wieloletnim menedżerem, Cezarym Kucharskim. Piłkarz związał się wówczas z izraelskim agentem, Pinhasem Zahavim, mającym swój udział m.in. w transferze Neymara z FC Barcelony do Paris Saint-Germain w 2017[152]. Ruch ten wywołał lawinę spekulacji transferowych odnośnie do ewentualnej zmiany barw klubowych przez Lewandowskiego[153][154].

Lewandowski i James Rodríguez podczas treningu Bayernu Monachium (2018)

20 lutego 2018, dzięki dubletowi uzyskanemu w starciu z Beşiktaşem JK (5:0), Lewandowski awansował do dziesiątki najlepszych strzelców w historii Ligi Mistrzów (z dorobkiem 45 goli)[155]. Cztery dni później, w zremisowanym 0:0 meczu 24. kolejki Bundesligi z Herthą, rozegrał swój 250. mecz w Bundeslidze[156]. 10 marca, kompletując hat-tricka w meczu z Hamburgerem SV (6:0), zdobył 100. ligową bramkę w barwach Bayernu Monachium, czego wcześniej dokonało tylko pięciu zawodników: Gerd Müller (365 goli), Karl-Heinz Rummenigge (162), Roland Wohlfarth (119), Dieter Hoeneß (102) i Thomas Müller (wtedy 102), jednak to Polak uzyskał wspomniany wynik szybciej niż jakikolwiek inny piłkarz, strzelając setnego gola w swoim 120. występie dla Bayernu w Bundeslidze. Z dorobkiem 142 goli został również najskuteczniejszym zagranicznym piłkarzem w historii tego klubu[157]. Żaden inny zagraniczny zawodnik nie osiągnął takiego rezultatu od początku istnienia ligi, tj. od 1963[158].

31 maca 2018 zdobył trzy gole w meczu z Borussią Dortmund (6:0) i z dorobkiem 177 goli awansował na 8. miejsce w klasyfikacji strzelców wszech czasów Bundesligi, zrównując się z Dieterem Müllerem i Klausem Allofsem. Gole zdobyte w meczu przeciwko Borussii pozwoliły mu także awansować na 5. miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii Bayernu[159]. 21 kwietnia, w ligowym meczu z Hannoverem 96 (3:0), strzelił 106. bramkę dla Bayernu Monachium w Bundeslidze i został najskuteczniejszym obcokrajowcem w barwach pojedynczego klubu w tych rozgrywkach[160].

W sezonie 2017/2018 wystąpił łącznie w 48 meczach, strzelając w nich 41 goli – zdobył ponadto szóste w swojej karierze, a czwarte z rzędu w barwach Bayernu mistrzostwo Niemiec. Z drużyną dotarł także do finału Pucharu Niemiec (porażka 1:3 z Eintrachtem Frankfurt) oraz półfinału Ligi Mistrzów, gdzie lepszy w dwumeczu okazał się Real Madryt. Indywidualnie, z dorobkiem 29 goli, po raz trzeci w karierze został królem strzelców Bundesligi, dokonując tego jako pierwszy zagraniczny zawodnik. Został też najskuteczniejszym strzelcem ówczesnej edycji Pucharu Niemiec, zdobywając sześć bramek. Występy w rozgrywkach Ligi Mistrzów zakończył wówczas z pięcioma golami, uzyskanymi w 11 występach[161]. 18 maja 2018 znalazł się także w najlepszej „jedenastce” sezonu Bundesligi[162].

2018/2019: Najskuteczniejszy obcokrajowiec w historii Bundesligi

Lewandowski i Niko Kovač (2019)

Pomimo narastających spekulacji odnośnie do transferu Lewandowskiego, polski napastnik ostatecznie pozostał w Bayernie[163]. Sezon 2018/2019 Bawarczycy rozpoczęli pod wodzą nowego szkoleniowca, Niko Kovača. 12 sierpnia 2018, w spotkaniu o Superpuchar Niemiec przeciwko Eintrachtowi Frankfurt, Lewandowski skompletował hat-tricka, stając się pierwszym zawodnikiem w historii, który zdobył trzy bramki w starciu o to trofeum. Bayern zwyciężył 5:0, a Lewandowski mógł cieszyć się ze zdobycia 15. klubowego trofeum w karierze, stając się najbardziej utytułowanym polskim piłkarzem w historii – obok Huberta KostkiErwina Wilczka i Macieja Żurawskiego[164]. Został także najlepszym strzelcem w historii Superpucharu Niemiec (z łącznym dorobkiem pięciu bramek), a sam mecz był ósmym tego typu, w którym wystąpił[165].

15 września 2018, w wygranym 3:1 meczu trzeciej kolejki Bundesligi z Bayerem 04 Leverkusen, rozegrał 200. mecz w barwach Bayernu Monachium[166]. 19 września, w spotkaniu fazy grupowej Ligi Mistrzów z Benfiką (2:0), zdobył 400. bramkę w profesjonalnej karierze, a także 46. w rozgrywkach samej Ligi Mistrzów, co pozwoliło mu zrównać się w klasyfikacji wszech czasów tych rozgrywek z Eusébio oraz Filippo Inzaghim[167]. Wcześniej jedynymi wówczas aktywnymi zawodnikami, którzy przekroczyli barierę 400 goli w karierze, byli: Cristiano Ronaldo (678), Lionel Messi (651), Zlatan Ibrahimović (500), Luis Suárez (430) i David Villa (407)[168].

7 listopada 2018, w wygranym meczu czwartej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów z AEK Ateny (2:0), Lewandowski rozegrał 100. mecz w europejskich pucharach. Dzięki dwóm zdobytym wtedy trafieniom polski napastnik awansował na 7. miejsce w tabeli najlepszych strzelców Ligi Mistrzów, zrównując się z Alfredo Di Stéfano (49 bramek)[169].

2 marca 2019 strzelił dwa gole w meczu z Borussią Mönchengladbach w 24. kolejce Bundesligi (5:1), dzięki czemu wyrównał rekord, ustanowiony przez Claudio Pizarro – z dorobkiem 195 goli został najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii Bundesligi[170]. 9 marca, w ligowym meczu przeciwko Wolfsburgowi, zdobył 196. i 197. bramkę w Bundeslidze, zostając samodzielnym zagranicznym liderem strzelców tych rozgrywek. 6 kwietnia strzelił dwie bramki w wygranym 5:0 meczu z Borussią Dortmund w 28. kolejce Bundesligi, z czego pierwszy gol był jego 200. trafieniem w Bundeslidze, dzięki czemu stał się pierwszym obcokrajowcem w historii ligi niemieckiej, który zdobył w niej 200 goli[171].

W sezonie 2018/2019 wystąpił łącznie w 47 meczach i strzelił 40 bramek. Ponadto sięgnął po siódme w karierze, a piąte z rzędu (w barwach Bayernu) mistrzostwo Niemiec, jak również po trzeci (a drugi dla Bawarczyków) Puchar Niemiec. Ponadto po raz czwarty został królem strzelców Bundesligi, strzelając 22 bramki w sezonie[172], a także zanotował najwięcej trafień (siedem) w ówczesnej edycji krajowego pucharu. Poza tym w rozgrywkach Ligi Mistrzów zdobył osiem goli w ośmiu spotkaniach i dotarł z drużyną do 1/8 finału, gdzie Bayern odpadł w dwumeczu (1:3) z Liverpoolem[173].

Lewandowski podczas meczu towarzyskiego z 1. FC Kaiserslautern (2019)
Lewandowski strzela bramkę na 2:0 w meczu z Wolfsburgiem (2019)

2019/2020: Potrójna korona

Sezon 2019/2020 rozpoczął 3 sierpnia 2019 przegranym 0:2 meczem o Superpuchar Niemiec z Borussią Dortmund[174]. 16 sierpnia 2019 zdobył dwie bramki, zapewniając drużynie remis w meczu 1. kolejki Bundesligi z Herhą BSC (2:2)[175]. 29 sierpnia przedłużył umowę z Bayernem Monachium do 30 czerwca 2023[176].

18 września 2019, w wygranym meczu I kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów z Crveną zvezdą Belgrad (3:0), zdobył swoją 200. bramkę w barwach Bayernu Monachium. Oprócz niego tę barierę przekroczyło tylko dwóch zawodników: Gerd Müller (508) oraz Karl-Heinz Rummenigge (217)[177]. 28 września, zdobył bramkę w wygranym 3:2 meczu 6. kolejki Bundesligi z SC Paderborn 07, zostając pierwszym zawodnikiem w historii Bundesligi, który w pierwszych sześciu kolejkach strzelił 10 goli[178][179]. Został też pierwszym zawodnikiem w historii Bayernu Monachium, który strzelał gole w każdym z sześciu pierwszych spotkań sezonu Bundesligi[180].

Robert Lewandowski (2019)

1 października 2019 zdobył dwie bramki w wygranym meczu II kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów z Tottenhamem Hotspur (7:2), zrównując się z Ruudem van Nistelrooyem w klasyfikacji strzeleckiej Ligi Mistrzów i zarazem awansując na 5. miejsce z 56 golami w tych rozgrywkach[181]. 5 października, w przegranym meczu 7. kolejki Bundesligi z TSG 1899 Hoffenheim (1:2), zdobył swoją 213. bramkę w Bundeslidze, dzięki czemu awansował na 4. miejsce w klasyfikacji strzelców wszech czasów Bundesligi, zrównując się z Manfredem Burgsmüllerem[182]. 19 października, w meczu 8. kolejki Bundesligi z FC Augsburg (2:2), zdobył swoją 214. bramkę w Bundeslidze, dzięki czemu pozostał samodzielnie na 4. miejscu w klasyfikacji strzelców wszech czasów Bundesligi, a także wyrównał dwa rekordy – zrównał się z Carstenem Janckerem (który jako jedyny piłkarz w historii Bayernu Monachium zdobył przynajmniej jedną bramkę w 11 meczach z rzędu) oraz wyrównał rekord Pierre-Emericka Aubameyanga, który w sezonie 2014/2015 strzelał gole w każdej z pierwszych ośmiu pierwszych kolejek Bundesligi[183]. 9 listopada, w wygranym meczu 11. kolejki Bundesligi z Borussią Dortmund (4:0), zdobył dwie bramki, bijąc 50-letni rekord Gerda Müllera, który w sezonie 1968/1969 jako pierwszy zawodnik w historii zdobywał bramki w pierwszych 11. kolejkach Bundesligi (15 goli w 11 meczach); Lewandowski na tym etapie rozgrywek zdobył 16 goli w 11 meczach[184].

Lewandowski w meczu Bundesligi z 1. FC Nürnberg (2019)

26 listopada 2019, w wygranym meczu V kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów z Crveną zvezdą (6:0), Lewandowski zdobył cztery bramki i awansował na 5. miejsce w klasyfikacji strzelców wszech czasów Ligi Mistrzów. Były to również najszybszej strzelone cztery bramki historii rozgrywek – Polakowi zajęło to 14 minut i 31 sekund (53′, 60′ 64′, 68′). Z dorobkiem 45 goli został wówczas najskuteczniejszym zawodnikiem Bayernu Monachium w Lidze Mistrzów, a także stał się drugim piłkarzem w historii tych rozgrywek, który zdobył dwukrotnie cztery gole w jednym spotkaniu[185]. 2 grudnia 2019 zajął 8. miejsce w plebiscycie „Złotej Piłki”, zdobywszy 44 pkt[186]. Podczas uroczystej gali plebiscytu, odbywającej się w paryskim teatrze Châtelet, zasiadł w pierwszym rzędzie obok Lionela Messiego oraz Virgila van Dijka i wręczył Alissonowi Beckerowi trofeum Lwa Jaszyna, nagrodę dla najlepszego bramkarza 2019[187].

14 grudnia 2019, w wygranym meczu 15. kolejki Bundesligi z Werderem Brema (6:1), zdobył dwie bramki, zrównując się z Juppem Heynckesem na 3. miejscu w klasyfikacji strzelców wszech czasów Bundesligi z 220 golami[188]. 25 stycznia 2020, w wygranym meczu 19. kolejki Bundesligi z FC Schalke 04 (5:0), zdobył bramkę, zostając pierwszym zawodnikiem w historii Bundesligi, który strzelał gole w dziewięciu meczach z rzędu przeciwko FC Schalke 04, a także wyrównał 50-letni rekord Bundesligi, zostając drugim zawodnikiem w historii tych rozgrywek po Klausie Fischerze, który w latach 1969–1974 strzelał gole w dziewięciu meczach z rzędu jednemu klubowi: z VfB Stuttgart[189].

Robert Lewandowski podczas treningu (2019)
Lewandowski (drugi z prawej) podczas meczu Ligi Mistrzów z Lokomotiwem Moskwa (2020)

25 lutego 2020 zdobył bramkę oraz zaliczył dwie asysty, w rozgrywanym na Stamford Bridge, wygranym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Chelsea (3:0). Podczas tego spotkania doznał kontuzji kolana, która wyłączyła go z gry na miesiąc[190]. Do gry powrócił 17 maja, po przerwie spowodowanej pandemią COVID-19, w meczu 26. kolejki Bundesligi przeciwko Unionowi Berlin. Rozegrał w tym meczu 90 minut i zdobył bramkę z rzutu karnego[191]. W następnej kolejce zdobył bramkę w meczu z Eintrachtem Frankfurt, przyczyniając się do wygranej Bayernu 5:2[192]. 30 maja strzelił dwie bramki w meczu z Fortuną Düsseldorf[193]. 6 czerwca w ligowym meczu z Bayerem Leverkusen uzyskał kolejne trafienie, zdobywając swoją 30. bramkę w sezonie, jako pierwszy piłkarz spośród pięciu najlepszych europejskich lig[194]. 16 czerwca zdobył zwycięską bramkę w meczu z Werderem Brema (1:0), co pozwoliło Bayernowi na zapewnienie sobie tytułu mistrzowskiego na dwie kolejki przed końcem rozgrywek[195]. Był to 30. tytuł mistrzowski Bayernu, a 8. w karierze i 6. z rzędu Lewandowskiego[196].

20 czerwca 2020 w meczu z SC Freiburg zdobył swoje 32. i 33. trafienie w sezonie[197], bijąc rekord należący do Pierre Emericka-Aubameyanga i tym samym zostając najlepszym obcokrajowcem pod względem liczby zdobytych bramek w jednym sezonie Bundesligi[198]. 27 czerwca zdobył bramkę z wygranym 4:0 meczu z VfL Wolfsburg i, notując 34 trafienia, po raz piąty w karierze zdobył tytuł króla strzelców Bundesligi[199]. Klubowe rozgrywki ligowe zakończył również jako lider klasyfikacji Europejskiego Złotego Buta[200]. 4 lipca 2020 strzelił dwie bramki w meczu finałowym przeciwko Eintrachtowi Frankfurt (4:2), wraz z Bayernem zdobył tym samym Puchar Niemiec[201]. Z dorobkiem sześciu goli jako pierwszy zawodnik w historii, po raz piąty w karierze został królem strzelców Pucharu Niemiec[202].

Lewandowski i strzelec bramki dającej zwycięstwo w Lidze Mistrzów 2019/2020, Kingsley Coman (2019)
Zwycięstwo w Lidze Mistrzów

8 sierpnia 2020 powrócił z Bayernem do rozgrywek Ligi Mistrzów UEFA. W 10. minucie rewanżowego spotkania 1/8 finału z Chelsea został sfaulowany w polu karnym przez bramkarza gości, Wilfredo Caballero, a następnie skutecznie wykorzystał rzut karny. W 83. minucie zdobył swoją drugą bramkę, ustalając wynik spotkania na 4:1[203]. Poza tym zanotował także asysty przy bramkach Ivana Perisicia (na 2:0) oraz Corentina Tolisso (na 3:1) i został wybrany zawodnikiem meczu[204]. Druga bramka Lewandowskiego w tym spotkaniu była jego 66. w historii rozgrywek, co pozwoliło mu wyprzedzić Karima Benzemę i awansować na 4. miejsce w klasyfikacji strzelców wszech czasów Ligi Mistrzów[205]. W dwumeczu Bayern pokonał Chelsea 7:1, a Lewandowski miał udział we wszystkich zdobytych przez jego drużynę bramkach. W ćwierćfinałowym meczu Bayernu z Barceloną, z uwagi na historię pojedynków i klasę sportową drużyn określanym przez media jako „hit” tej fazy rozgrywek[206], Lewandowski zdobył bramkę i zanotował asystę przy otwierającym wynik meczu, golu Thomasa Müllera, w 4. minucie spotkania, które zakończyło się zwycięstwem Bayernu 8:2[207]. Był to pierwszy przypadek od 1949, kiedy Bayern stał się pierwszą drużyną w historii, która zdobyła osiem bramek w jednym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów[208]. Rywalem Bayernu w półfinale okazał się francuski Olympique Lyon[209], a media w Polsce zapowiadały mecz jako pojedynek dwóch byłych gwiazd Ekstraklasy, Lewandowskiego i Marcelo, byłego defensora Wisły Kraków[210]. W meczu półfinałowym, rozegranym 19 sierpnia 2020, Lewandowski zdobył bramkę oraz asystował przy golu Serga Gnabry’ego i ostatecznie po zwycięstwie 3:0 po raz drugi w karierze awansował do finału Ligi Mistrzów[211]. W finale, rozegranym 23 sierpnia 2020 na Estádio da Luz, przeciwnikiem Bayernu był zespół Paris Saint-Germain[212]. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Bayernu Monachium 1:0 po bramce Kingsleya Comana[213]. Lewandowski jako jeden z liderów drużyny rozegrał całe spotkanie, mając szanse na zdobycie gola i po raz pierwszy w karierze, jako piąty Polak w historii (po Zbigniewie BońkuJózefie MłynarczykuJerzym Dudku i Tomaszu Kuszczaku), zdobył puchar Ligi Mistrzów UEFA[213].

W zwycięskim dla swojej drużyny sezonie zdobywał w bramki w 9 z 10 rozegranych spotkań i z dorobkiem 15 goli pierwszy raz w karierze został królem strzelców Ligi Mistrzów[214]. Zwycięstwo w rozgrywkach zadedykował swojej rodzinie – żonie, córkom oraz nieżyjącemu ojcu[215].

Rozgrywki klubowe zakończył z dorobkiem 55 goli i 10 asyst uzyskanych w 47 występach, zdobywając mistrzostwo Niemiec, Puchar Niemiec, wygrywając rozgrywki Ligi Mistrzów UEFA, a także zostając królem strzelców wszystkich rozgrywek w jakich występował. Po zakończeniu sezonu został wybrany najlepszym piłkarzem Bundesligi[216] oraz jako szósty obcokrajowiec w historii, piłkarzem roku w Niemczech[217].

2020/2021: Piłkarz z największą liczbą goli w jednym sezonie Bundesligi

Sezon rozpoczął od wygranego meczu 1. kolejki Bundesligi z FC Schalke 04 (8:0). W 31. minucie spotkania wykorzystał rzut karny podyktowany po faulu na nim, a także zaliczył dwie asysty, w tym jedną po dośrodkowaniu raboną[218][219]. Dzięki zdobytej bramce stał się pierwszym zawodnikiem w historii Bundesligi, który zdobywał bramki przeciwko FC Schalke 04 w 10 meczach z rzędu[220].

24 września 2020, pokonując drużynę Sevilli, zdobył z klubem Superpuchar Europy UEFA[221]. Mecz pomiędzy triumfatorami Ligi Mistrzów UEFA i Ligi Europy UEFA został rozegrany na stadionie Puskás Aréna w Budapeszcie i zakończył się zwycięstwem Bayernu 2:1 po dogrywce[222]. Lewandowski rozegrał całe spotkanie oraz zanotował asystę przy bramce Leona Goretzki na 1:1 w 34. minucie[223].

30 września zanotował dwie asysty przy golach Corentina Tolisso oraz Joshuy Kimmicha i, pokonując 3:2 zespół Borussii Dortmund, zdobył z Bayernem szósty w karierze Superpuchar Niemiec[224].

Piłkarz Roku UEFA

23 września 2020 ogłoszono nominację Lewandowskiego do nagrody dla najlepszego piłkarza w Europie, przyznawanej przez UEFA[225]. W finałowej trójce corocznego plebiscytu znalazł się wraz z Manuelem Neuerem oraz Kevinem De Bruyne[226]. 1 października podczas ceremonii losowania grup Ligi Mistrzów w Nyonie został wybrany najlepszym napastnikiem minionego sezonu oraz jako pierwszy Polak w historii otrzymał nagrodę Piłkarza Roku UEFA, przyznawaną dla najlepszego piłkarza występującego w europejskim klubie[227]. W głosowaniu wzięło udział 80 trenerów europejskich klubów piłkarskich, a także 55 dziennikarzy[228]. Lewandowski zwyciężył w plebiscycie, zdobywając 477 punktów, z przewagą 387 nad drugim w klasyfikacji De Bruyne[228].

Lewandowski i Mats Hummels (2019)
Franck Ribéry i Robert Lewandowski, laureaci nagrody Piłkarza Roku UEFA z 2012 i 2020

4 października zdobył wszystkie cztery bramki dla Bayernu w wygranym 4:3 ligowym meczu z Herhą BSC[229]. Pierwsza bramka Polaka w tym spotkaniu, była jego 100. strzeloną na stadionie Bayernu – Allianz Arenie, natomiast druga – 500. trafieniem w jego seniorskiej karierze. Był to drugi przypadek, kiedy to Lewandowski strzelił co najmniej cztery bramki w jednym meczu Bundesligi[230]. 17 października zdobył dwie bramki i zanotował asystę w meczu z Arminią Bielefed, trafiając tym samym przeciwko ostatniej drużynie spośród występujących w Bundeslidze w sezonie 2020/2021, której bramkarza dotychczas nie miał okazji pokonać[231]. 24 października trafił trzykrotnie w spotkaniu z Eintrachtem Frankfurt i stał się pierwszym piłkarzem w historii Bundesligi, który uzyskał 10 trafień w pierwszych pięciu kolejkach[232]. 3 listopada w meczu fazy grupowej z Red Bull Salzburg zdobył dwie pierwsze bramki w nowym sezonie Ligi Mistrzów[233]. 7 listopada zdobył bramkę oraz zaliczył asystę w ligowym meczu z Borussią Dortmund[234]. Mecz był jego 300. oficjalnym spotkaniem w barwach Bayernu Monachium, dla którego zdobył w tym czasie 259 goli[235]. 10 listopada 2020 został wybrany najlepszym piłkarzem świata w plebiscycie Goal 50, organizowanym przez największy, międzynarodowy portal informacyjny o piłce nożnej[236]. 14 grudnia włoski dziennik „Tuttosport” uhonorował go nagrodą Golden Player Award[237], dzięki czemu Lewandowski został pierwszym zawodnikiem wyróżnionym tą nagrodą[238].

16 grudnia w wygranym 2:1 meczu z VfL Wolfsburg zdobył swoją 250. i 251. bramkę w Bundeslidze, stając się trzecim w historii, po Gerdzie Müllerze (365 goli) i Klausie Fischerze (268 goli), zawodnikiem, który tego dokonał[239][240].

Piłkarz Roku FIFA

11 listopada 2020 został nominowany do nagrody dla najlepszego piłkarza na świecie, przyznawanej corocznie przez FIFA[241]. Osiągnięcia drużynowe i indywidualne stawiały go w roli faworyta do zwycięstwa[242]. 17 grudnia podczas gali plebiscytu jako pierwszy Polak w historii otrzymał nagrodę Piłkarza Roku FIFA[243][244]. Wygrał plebiscyt, uzyskując maksymalną liczbę 52 punktów, na które składały się głosy selekcjonerów reprezentacji narodowych, kapitanów tych drużyn, a także przedstawicieli światowych mediów[245]. W głosowaniu trenerów otrzymał 554 punkty, ponad dwuipółkrotnie więcej niż Leo Messi (196), natomiast w wyborach kapitanów reprezentacji, 631 pkt, tj. ponad dwa razy więcej niż Cristiano Ronaldo (259)[245]. W głosowaniu przedstawicieli mediów uzyskał 807 na 945 możliwych punktów[245]. Mimo wirtualnej formy gali wręczenia nagród, Lewandowski otrzymał trofeum osobiście z rąk prezydenta FIFA, Gianniego Infantino, który specjalnie w tym celu przyleciał do Monachium[246]. Po ceremonii piłkarz wziął udział w konferencji prasowej, podczas której poza podziękowaniami docenił klasę sportową swoich rywali, Messiego i Ronaldo, którzy także oddali na niego swoje głosy[b][247][248].

Po odebraniu nagrody z Lewandowskim w formie wideorozmowy połączył się jego idol piłkarski z czasów młodości, Thierry Henry, który pogratulował mu sukcesu[249][250]. Dwa dni po otrzymaniu nagrody Lewandowski wraz z drużyną Bayernu udał się do Leverkusen, gdzie czekał go kolejny ligowy mecz – w spotkaniu z Bayerem strzelił dwie bramki: pierwszą, dającą remis, w końcówce pierwszej połowy, natomiast drugą w ostatniej doliczonej minucie spotkania. Tym samym zapewnił swojej drużynie zwycięstwo, jak również awans na pozycję lidera rozgrywek na czas przerwy świąteczno-noworocznej[251].

Rok 2020 zakończył jako najskuteczniejszy strzelec roku kalendarzowego w Europie, z dorobkiem 47 goli uzyskanych w 43 spotkaniach[252]. 24 grudnia został wybrany piłkarzem roku w plebiscycie dziennika „The Guardian[253]. 26 grudnia jako trzeci Polak w historii, po Zdzisławie Krzyszkowiaku i Irenie Szewińskiej, został wybrany najlepszym sportowcem roku w Europie, w 63. Ankiecie Polskiej Agencji Prasowej[254], jednym z najstarszych plebiscytów sportowych świata, organizowanym od 1958[255] – w głosowaniu 25 europejskich agencji prasowych otrzymał 180 pkt, wyprzedzając m.in. Lewisa Hamiltona i Armanda Duplantisa[255]. 27 grudnia został wybrany piłkarzem roku w plebiscycie Globe Soccer Awards[256]; po zdobyciu wyróżnienia jego wizerunek został wyświetlony na najwyższym budynku świata – Burdż Chalifie[257]. Na uroczystej gali plebiscytu odbywającej się w Dubaju, wraz z Ikerem Casillasem i Cristiano Ronaldo wziął udział międzynarodowej konferencji sportowej pod hasłem „Football at the Top” (pol. Futbol na szczycie)[258], a także – jako przedstawiciel Bayernu Monachium – odebrał nagrodę dla najlepszego klubu roku[259].

Lewandowski (2019)

1 stycznia 2021 wraz z Naomi Ōsaką został wybrany najlepszym sportowcem roku 2020 na świecie w głosowaniu Światowego Stowarzyszenia Prasy Sportowej AIPS[260], a dzień później wraz z Igą Świątek triumfował w 38. plebiscycie AIPS Europe jako najlepszy sportowiec w Europie[12]. 3 stycznia zdobył dwie bramki oraz zanotował asystę w wygranym 5:2 ligowym meczu z 1. FSV Mainz 05[261]. Był to szósty mecz w trwającym sezonie Bundesligi, w którym Lewandowski zdobył co najmniej dwie bramki, a także 56. dublet strzelony w historii jego występów w Bundeslidze[262]. Pobił tym samym rekord należący do Gerda Müllera, wynoszący 55 dubletów[262]. 8 stycznia zdobył bramkę z rzutu karnego w spotkaniu z Borussią Mönchengladbach, po raz pierwszy w karierze kompletując 20 goli już po 15 ligowej kolejce[263]. 9 stycznia wraz z Igą Świątek został laureatem Wielkiej Honorowej Nagrody Sportowej Polskiego Komitetu Olimpijskiego im. Piotra Nurowskiego w kategorii „Zawodnik” za osiągnięcia w 2020[264], a także zwyciężył w 86. Plebiscycie Przeglądu Sportowego na najlepszego sportowca Polski 2020, triumfując w plebiscycie po raz drugi w karierze[265].

17 stycznia 2021 dzięki bramce zdobytej w ligowym meczu z Freiburgiem (2:1) stał się pierwszym piłkarzem w historii, który zdobył 21 goli po rundzie jesiennej sezonu Bundesligi[266]. Pobił rekord należący do Gerda Müllera, który na tym samym etapie sezonu 1968/1969 zgromadził 20 bramek[267]. 20 stycznia znalazł się w wybranej głosami kibiców drużynie roku UEFA[268]. 24 stycznia, strzelając bramkę w meczu z Schalke 04, stał się pierwszym piłkarzem w historii, który zdobywał bramki w ośmiu z rzędu wyjazdowych spotkaniach, a także poprawił rekord najdłuższej serii meczów z golem przeciwko jednemu klubowi do 11 spotkań[269].

W lutym 2021 Międzynarodowa Federacja Historyków i Statystyków Futbolu (IFFHS) z dorobkiem 47 goli uznała go za najskuteczniejszego napastnika na świecie[270], a także uhonorowała tytułem piłkarza roku 2020[271] i umieściła w najlepszej drużynie dekady[272].

Klubowe mistrzostwo świata

1 lutego 2021 znalazł się w składzie Bayernu Monachium na Klubowe Mistrzostwa Świata 2020[273]. Bayern jako zwycięzca Ligi Mistrzów UEFA zmagania na rozgrywanym w Katarze turnieju rozpoczął od półfinału, w którym zmierzył się ze zdobywcą afrykańskiej Ligi Mistrzów, egipskim Al-Ahly[274]. W spotkaniu rozegranym 8 lutego na Ahmed bin Ali Stadium Lewandowski strzelił dwa gole, a także został wybrany zawodnikiem meczu i dzięki zwycięstwu 2:0 awansował z drużyną do finału[275]. Rozgrywając mecz z Al-Ahly, Lewandowski stał się pierwszym Polakiem, który zagrał na klubowych mistrzostwach świata[c], a zarazem pierwszym polskim strzelcem i najskuteczniejszym zawodnikiem Bayernu Monachium w historii turnieju[277]. W finale, rozegranym 11 lutego 2021 na Education City Stadium w Ar-Rajjan, Bayern mierzył się ze zwycięzcą Ligi Mistrzów CONCACAF, meksykańskim zespołem Tigres UANL. Lewandowski rozegrał w tym spotkaniu 73 minuty i miał udział przy zwycięskiej bramce Benjamina Pavarda z 59. minuty spotkania, które zakończyło się zwycięstwem niemieckiej drużyny 1:0[278]. Po zakończeniu meczu Lewandowski otrzymał Złotą Piłkę dla najlepszego zawodnika turnieju, a także został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu finałowego[279][280]. Stał się wówczas drugim, po Tomaszu Kuszczaku, polskim piłkarzem, który sięgnął po klubowe mistrzostwo świata, i trzecim, biorąc pod uwagę Puchar Interkontynentalny[278], natomiast Bayern jako druga drużyna w historii, po FC Barcelonie z 2009, zdobył szóste trofeum podczas jednej kampanii[281].

Lewandowski (2019)

13 lutego 2021 po raz dziewiąty w karierze został wybrany piłkarzem roku w plebiscycie „Piłki Nożnej”[282]. 15 lutego w meczu z Arminią Bielefeld (3:3) zdobył swoją 30. bramkę we wszystkich rozgrywkach w trwającym sezonie, osiągając ten wynik najszybciej spośród piłkarzy występujących w pięciu najlepszych europejskich ligach[283]. Z 28 goli zdobytych w tym sezonie Lewandowski 23 z nich zdobył poprzez strzały w dolne rogi bramki, 25 po maksymalnie dwóch kontaktach z piłką, a 10 po uderzeniach z dystansu większego niż 11 metrów[284]. 23 lutego zdobył bramkę w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z S.S. Lazio (4:1)[285]. 6 marca zdobył hattricka w meczu z Borussią Dortmund, stając się pierwszym piłkarzem w historii Bundesligi, który zdobywał co najmniej dwie bramki w szóstym meczu z rzędu przeciwko tej drużynie rozgrywanym na Allianz Arena[284]. 12 marca został wybrany piłkarzem roku 2020 w plebiscycie serwisu 433, otrzymując pamiątkowy pierścień na wzór przyznawanych zwycięzcom koszykarskiej NBA[286]. 13 marca w meczu z Werderem Brema (3:1) zdobył swoją 268. bramkę w Bundeslidze, zrównując się z wiceliderem klasyfikacji wszech czasów, Klausem Fischerem[287]. Był to 300. gol Lewandowskiego zdobyty łącznie na najwyższych poziomach ligowych w Polsce i Niemczech[288]. 17 marca zdobył bramkę w rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Lazio (2:1) i awansował z drużyną do ćwierćfinału[289]. 20 marca strzelił trzy bramki w meczu z VfB Stuttgart i z dorobkiem 271. goli został samodzielnym wiceliderem klasyfikacji strzelców wszech czasów Bundesligi[290].

Rekord Gerda Müllera

Ze względu na regularność strzelecką stał się kandydatem do pobicia rekordu liczby bramek strzelonych w jednym sezonie Bundesligi, ustanowionego przez Gerda Müllera, który w sezonie 1971/1972 zdobył 40 ligowych bramek[291]. 28 marca 2021 Lewandowski doznał urazu w meczu drużyny narodowej z Andorą[292], przez co nie wystąpił w czterech ligowych meczach (z RB Leipzig1. FC Union BerlinVfL Wolfsburg oraz Bayerem Leverkusen), a także opuścił dwumecz 1/4 finału Ligi Mistrzów UEFA z Paris Saint-Germain, po którym Bayern odpadł z rozgrywek[293]. Dążenie Lewandowskiego do poprawienia rekordu stało się jednym z głównych tematów dyskusji sportowej w polskich i niemieckich mediach[294][295][296], a także przedmiotem zakładów bukmacherskich[297]. Portal Sport.pl uruchomił licznik goli Lewandowskiego, a multimedialny nośnik, odliczający bramki pozostałe piłkarzowi do osiągnięcia celu, zawisł przy skrzyżowaniu Alei Jerozolimskich i ul. Marszałkowskiej w Warszawie[298].

Lewandowski powrócił do gry 24 kwietnia 2021, strzelając w meczu z 1. FSV Mainz 05 (1:2) swoją 36. ligową bramkę w sezonie i wyrównując tym samym wyczyn Gerda Müllera z sezonu 1972/1973[299]. 8 maja dzięki porażce wicelidera tabeli RB Lipsk z Borussią Dortmund 2:3, Bayern przystąpił do meczu 32. kolejki Bundesligi z Borussią Mönchengladbach jako mistrz Niemiec[300] – Lewandowski zdobył w tym spotkaniu (6:0) hat tricka oraz zanotował asystę, kompletując 39 bramek i zbliżając się na dystans jednego gola do legendarnego rekordu[295]. Pierwsza bramka zdobyta przez Lewandowskiego w drugiej minucie gry była najszybciej strzeloną przez niego bramką w historii występów w Bundeslidze[301]. Lewandowski został również najskuteczniejszym polskim piłkarzem w jednym sezonie na najwyższym poziomie ligowym[302] oraz pobił liczący 94 lata rekord, ustanowiony przez Henryka Reymana, który w 1927 zdobył 37 bramek dla Wisły Kraków[303].

W meczu 33. kolejki, wykorzystując rzut karny przeciwko SC Freiburg, strzelił swojego 40. gola w rozgrywkach ligowych, tym samym wyrównując rekord Gerda Müllera z sezonu 1971/1972[304]. Po zdobyciu bramki zaprezentował podkoszulkę z wizerunkiem Gerda Müllera i napisem 4ever Gerd (pol. Na zawsze Gerd), a następnie przebiegł przez szpaler utworzony dla niego przez kolegów z drużyny oraz sztab szkoleniowy[305]. W Monachium i Düsseldorfie zawisły billboardy z hasłem: „Robert Lewandowski – wir sind sehr stolz auf dich in Polen!” (pol. Robert Lewandowski – jesteśmy z ciebie dumni w Polsce!), ufundowane przez grupę Wirtualna Polska[306].

22 maja 2021 w meczu 34. kolejki Bundesligi z FC Augsburg (5:2) strzelił 41. bramkę w sezonie i pobił rekord Gerda Müllera z sezonu 1971/1972[307]. Dokonał tego w swoim 350. występie w Bundeslidze (250 zwycięskim)[308]. Oddał w tym spotkaniu sześć strzałów, natomiast kluczową bramkę zdobył w 90. minucie spotkania, pokonując polskiego bramkarza Rafała Gikiewicza[309]. Ustanowił tym samym nowy rekord bramek strzelonych przez piłkarza w jednym sezonie Bundesligi[307]. Potrzebował do tego 29 występów, zdobywając bramki w 25 z nich[307]. Strzelał gola co 60 rozegranych minut, zdobywając średnio 1,41 bramki na mecz i wyrównał również rekord Bundesligi, który sam ustanowił w poprzednim roku[310]. Po ustanowieniu rekordu wraz z prezydentem klubu Karlem Heinzem-Rummenigge spotkał się w klubowym muzeum z żoną Gerda Mullera, Uschi, której przekazał pamiątkową koszulkę z dedykacją dla jej ciężko chorego już wówczas męża[311].

Europejski Złoty But

W sezonie wystąpił w 40 meczach we wszystkich klubowych rozgrywkach, zdobywając w nich 48 goli i notując 8 asyst. Zdobył z Bayernem siódme z rzędu, a dziewiąte w swojej karierze mistrzostwo Niemiec[312]. Sięgnął także po Klubowe mistrzostwo świataSuperpuchar Europy UEFASuperpuchar Niemiec, a także zdobył najważniejsze piłkarskie nagrody indywidualne na świecie, zostając wybranym Piłkarzem Roku UEFA oraz Piłkarzem Roku FIFA. Zdobywając rekordową liczbę 41 bramek, po raz szósty w karierze został królem strzelców Bundesligi i jako pierwszy piłkarz w historii dokonał tego czwarty raz z rzędu[313]. Jako najlepszy strzelec spośród wszystkich najwyższych lig zrzeszonych w UEFA został laureatem Europejskiego Złotego Buta[314], dokonując tego jako pierwszy Polak w historii[315]. Po zakończeniu sezonu został wybrany najlepszym piłkarzem Bundesligi w głosowaniu zawodników zorganizowanym przez niemiecki związek piłkarzy[316], a także znalazł się w najlepszej drużynie sezonu[317]. 9 czerwca 2021 został wybrany polskim piłkarzem stulecia w plebiscycie „Sportowiec Stulecia” Przeglądu Sportowego[318]. 25 lipca 2021 został wybrany piłkarzem roku w Niemczech[319]. Polak jako pierwszy piłkarz od czasu Michaela Ballacka w 2003 triumfował w plebiscycie magazynu Kicker drugi raz z rzędu i dokonał tego jako szósty ogółem i pierwszy zagraniczny piłkarz w historii[320].

Robert Lewandowski i Thomas Müller podczas meczu Ligi Mistrzów (2022)

2021/2022: 2. miejsce w plebiscycie Złotej Piłki

13 sierpnia 2021 zdobył bramkę, która zapewniła Bayernowi remis 1:1 w meczu 1. kolejki Bundesligi z Borussią Mönchengladbach[321]. Dzięki zdobytej bramce Polak wyrównał indywidualny rekord 11 meczów ligowych z rzędu ze strzelonym golem, a także ustanowił rekord trafiając do siatki w siódmym z rzędu meczu inaugurującym sezon Bundesligi[322].

17 sierpnia 2021 zdobył dwa gole w wygranym 3:1 finale Superpucharu Niemiec z Borussią Dortmund i trafiając w 14. meczu Bayernu z rzędu, sięgnął po pierwsze trofeum w sezonie[323].

W drugiej ligowej kolejce, 22 sierpnia zdobył bramkę w wygranym 3:2 meczu z 1. FC Köln i po raz pierwszy od sezonu 2012/2013 uzyskał serię 12 kolejnych, ligowych meczów, w których notował przynajmniej jedno trafienie[324]. 28 sierpnia przed meczem z Herthą BSC odebrał nagrodę magazynu „Kicker” dla najlepszego zawodnika Bundesligi ubiegłego sezonu, a następnie zdobył swojego pierwszego hat-tricka w sezonie, pomagając w zwycięstwie Bayernu 5:0[325]. Lewandowski wyrównał tym samym rekord Gerda Müllera z sezonu 1969/1970, zdobywając bramkę w 16. meczu z rzędu we wszystkich rozgrywkach dla Bayernu. W meczu przekroczył także liczbę 300. goli strzelonych dla Bayernu Monachium. Ostatni gol strzelony przez niego w tym meczu był jego 301. zdobytym dla Bayernu we wszystkich oficjalnych rozgrywkach[326]. 11 września zdobył bramkę z rzutu karnego w wygranym 4:1 meczu z RB Leipzig, trafiając do siatki w 14. meczu ligowym z rzędu (łącznie z poprzednimi rozgrywkami) i z dorobkiem 6. ligowych goli umocnił się na pozycji lidera klasyfikacji strzelców Bundesligi[327]. 14 września zdobył dwie bramki w wygranym 3:0 meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA z Barceloną na Camp Nou, notując 74. i 75. trafienie w Lidze Mistrzów[328]. 18 września trafił w wygranym 7:0 ligowym meczu z VfL Bochum[329], strzelając gola w 19. kolejnym meczu o punkty i 13. w starciu Bundesligi na własnym stadionie, czym ustanowił rekord Bundesligi[330]. Ustanowił także nowy indywidualny rekord strzelając bramkę w 15 kolejnych ligowych spotkaniach z rzędu[331]. Po spotkaniu trener Bayernu Monachium, Julian Nagelsmann powiedział: „Jest bardzo głodny bramek, ale pomaga też swoim kolegom z drużyny. W sobotę stworzył kilka szans innym zawodnikom. W dalszym ciągu jest najlepszym napastnikiem w lidze i na świecie. Strzeli dla nas jeszcze dużo goli w tym sezonie”[332]. 29 września strzelił dwie bramki w meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów z Dynamem Kijów[333]. 3 października zanotował asystę przy golu Leona Goretzki w meczu z Eintrachtem Frankfurt (1:2)[334]. 16 października 2021, jako pierwszy obcokrajowiec w historii został laureatem brazylijskiej nagrody „Trofeu Mesa Redonda”, określanej jako „piłkarskie Oscary Brazylii”[335]. 17 października trafił dwukrotnie w wygranym 5:1 meczu na szczycie tabeli z Bayerem Leverkusen[336]. 20 października strzelił bramkę w wygranym 4:0 meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów z Benfiką[337]. 23 października zdobył bramkę w domowym meczu z Hoffenheim (4:0). Występ w tym spotkaniu był 359. meczem Lewandowskiego w Bundeslidze, co pozwoliło mu wyprzedzić Brazylijczyka Naldo (358) i awansować na drugie miejsce listy obcokrajowców z największą liczbą występów w Bundeslidze, za Claudio Pizarro, który rozegrał 508. meczów[338]. 30 października w spotkaniu z Unionem Berlin zdobył 11. i 12. bramkę w sezonie[339]. 2 listopada w drugim meczu grupy E Ligi Mistrzów z Benficą, choć nie wykorzystał rzutu karnego podyktowanego przez sędziego Szymona Marciniaka, zdobył trzy gole, a także zanotował asystę przy bramce Serge’a Gnabry’ego i został wybrany zawodnikiem meczu[340]. 6 listopada w meczu z Freiburgiem zdobył swoją 60. bramkę w 2021, osiągając taki wynik jako trzeci piłkarz w XXI wieku, po Cristiano Ronaldo i Lionelu Messim[341]. 19 listopada zdobył jedyną bramkę dla Bayernu w przegranym 1:2 spotkaniu z Augsburgiem[342]. 22 listopada, za osiągnięcia w 2021, drugi raz z rzędu otrzymał nagrodę „Złotego Gracza” przyznawaną przez Tuttosport dla najlepszego piłkarza roku[343]. Tego samego dnia ogłoszono również nominację zawodnika do nagrody Piłkarza Roku FIFA[344]. 23 listopada 2021 w meczu z Dynamem Kijów zdobył przewrotką swoją 9. bramkę w sezonie Ligi Mistrzów i 18 dla Bayernu, pomagając ustanowić klubowy rekord bramek strzelonych w fazie grupowej rozgrywek[345].Zobacz więcej w artykule Robert Lewandowski, w sekcji Lewandowski a Złota Piłka.

8 października 2021 Robert Lewandowski znalazł się na liście nominowanych do Złotej Piłki France Football[346]. 29 listopada 2021 ogłoszono, że zajął 2. miejsce w plebiscycie, ustępując Lionelowi Messiemu[347]. Lewandowski stał się wówczas najwyżej sklasyfikowanym Polakiem w historii plebiscytu, a także trzecim w historii polskim zawodnikiem, po Kazimierzu Deynie (3. miejsce w 1974) i Zbigniewie Bońku (3. miejsce w 1982), który zajął miejsce na podium[348].

4 grudnia 2021 zdobył dwie bramki w Der Klassiker z Borussią Dortmund, ustalając wynik spotkania na 3:2 po skutecznie wyegzekwowanym rzucie karnym[349]. 8 grudnia zanotował asystę przy bramce Thomasa Mullera na 1:0 z Barceloną (3:0) w fazie grupowej Ligi Mistrzów[350]. 14 grudnia zdobył dwie bramki w ligowym meczu przeciwko VfB Stuttgart (5:0), wyrównując rekord Gerda Müllera w liczbie goli zdobytych w roku kalendarzowym, który w 1972 zdobył 42. bramki[351][352]. 17 grudnia, w wygranym 4:0 meczu przeciwko Wolfsburgowi, strzelił 43. bramkę w 2021, bijąc tym samym osiągnięcie Müllera[353]. 15 stycznia zdobył hattricka w meczu z 1. FC Köln (4:0), zdobywając swoją 300. bramkę w Bundeslidze[354]. 5 lutego zdobył bramkę w meczu z RB Lipsk (3:2)[355]. 12 lutego zdobył swoją 600. i 601. bramkę w karierze, dwukrotnie trafiając w przegranym 4:2 starciu przeciwko VfL Bochum[356]. 26 lutego był kapitanem zespołu w meczu z Eintrachtem Frankurt (1:0)[357]. 8 marca zdobył hattricka i zanotował asystę przy bramce Leroya Sane w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Red Bull Salzburg (7:1)[358]. 12 marca zdobył bramkę dającą remis 1:1 z TSG Hoffenheim[359], a w następnej kolejce zdobył dwie bramki w wygranym 4:0 meczu z Unionem Berlin, zdobywając 30. i 31. ligową bramkę w sezonie[360]. 9 kwietnia zdobył zwycięską bramkę z Augsburgiem (1:0)[361], w kolejnym spotkaniu z Arminią Bielefeld (3:0) zanotował dwie asysty[362]. 12 kwietnia zdobył bramkę w meczu rewanżowym 1/4 finału Ligi Mistrzów z Villarrealem, po którym Bayern odpadł z rozgrywek (dwumecz 1:2)[363]. 23 kwietnia zdobył jedną z bramek w meczu z Borussią Dortmund (3:1)[364], w następnej kolejce jako kapitan zdobył jedyną bramkę w meczu z Mainz (1:3)[365]. 8 maja asystował przy golu Gnabrego z VfB Stuttgart (2:2)[366], a w ostatniej ligowej kolejce zdobył bramkę w meczu z VfL Wolfsburg (2:2)[367], która była jednocześnie jego 35. trafieniem w Bundeslidze i 50. golem w sezonie[368].

W sezonie 2021/2022 po raz 10. w karierze, a 8. w Bayernie Monachium zdobył mistrzostwo Niemiec, a sam z 35. trafieniami, po raz siódmy w historii został królem strzelców Bundesligi.

Łącznie w Bayernie Monachium rozegrał 375 meczów, w których zdobył 344 gole i zanotował 43 asysty. Zdobył z klubem wszystkie możliwe trofea krajowe i międzynarodowe oraz najważniejsze trofea indywidualne.

FC Barcelona

Rekordowy transfer

16 lipca 2022 Bayern Monachium i FC Barcelona ogłosiły osiągnięcie porozumienia w sprawie transferu Roberta Lewandowskiego[369]. 18 lipca 2022 zawodnik dołączył do drużyny przebywającej na tournée w Stanach Zjednoczonych, a następnie pomyślnie przeszedł testy medyczne[370]. Tego dnia media obiegły jego pierwsze fotografie w klubowych barwach[371]. 19 lipca 2022 podpisał czteroletni kontrakt z hiszpańskim klubem[372], stając się pierwszym Polakiem w historii sekcji piłkarskiej FC Barcelony[373].

Kwota transferu wyniosła 45 milionów euro oraz 5 milionów euro zmiennych[374], a klauzula odstępnego umieszczona w kontrakcie, 500 milionów euro[374]. Robert Lewandowski został tym samym najdroższym polskim piłkarzem w historii[375], a także najdrożej sprzedanym zawodnikiem w historii Bayernu Monachium[376].

20 lipca 2022 w Miami został przedstawiony jako nowy piłkarz Barcelony[377]. 23 lipca 2022[d] zadebiutował w wygranym 1:0 El Clásico w Las Vegas przeciwko Realowi Madryt, rozegranym w ramach towarzyskiego turnieju Soccer Champions Tour 2022[378]. Podczas turnieju wystąpił również w meczach z Juventusem i New York Red Bulls[379][380]. 3 sierpnia 2022 odbył swoją pierwszą sesję treningową w Ciutat Esportiva – ośrodku treningowym Barcelony[381].

5 sierpnia 2022 odbyła się jego prezentacja na stadionie Camp Nou[382]. Podczas prezentacji piłkarz zgodnie z tradycją wykonał popisową żonglerkę, zagrał z dziećmi La Masii w pokazowego „dziadka”, a także wraz z prezydentem klubu Joanem Laportą odbył rundę honorową wokół stadionu, pozdrawiając fanów[383]. Następnie wziął udział w konferencji prasowej gdzie oficjalnie został zaprezentowany z numerem 9[384]. W wydarzeniu wzięło udział 57 300 kibiców[385]. Była to druga co do wielkości prezentacja piłkarza tego klubu (więcej fanów zgromadził w 2009 Zlatan Ibrahimović – 60 tysięcy)[385].

7 sierpnia 2022 w meczu o Puchar Gampera z meksykańskim Pumas UNAM po raz pierwszy wystąpił na Camp Nou[386]. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Barcelony 6:0, a Lewandowski zdobył pierwszą bramkę oraz asystował przy dwóch golach Pedriego i został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu[387].

2022/2023

13 sierpnia 2022 w zremisowanym 0:0 meczu z Rayo Vallecano zadebiutował w Primera División[388] jako 21. Polak w historii hiszpańskiej najwyższej klasy rozgrywkowej[389]. 21 sierpnia 2022 w wygranym 4:1 meczu 2. kolejki przeciwko Realowi Sociedad, strzelił swoje pierwsze dwie bramki w Primera División, wpisując się na listę strzelców w 44. sekundzie spotkania[390]. 28 sierpnia 2022 w 3. kolejce meczu ligowym przeciwko Real Valladolid zaliczył drugi dublet w klubie otwierając wynik w 24. minucie, a drugiego gola strzelił w 64. minucie. Mecz zakończył się zwycięstwem FC Barcelony (4:0), a także były to premierowe gole w oficjalnych meczach na stadionie Camp Nou[391]. 7 września 2022 zadebiutował w Lidze Mistrzów UEFA w barwach FC Barcelony, w wygranym meczu przeciwko Viktorii Pilzno (5:1), zdobywając hat-tricka[392]. W styczniu 2023 zdobył swoje pierwsze trofeum w barwach FC Barcelony – Superpuchar Hiszpanii. Został najlepszym strzelcem turnieju zdobywając bramkę oraz asystując w finale z Realem Madryt[393]. 19 stycznia 2023 zadebiutował w Pucharze Króla zdobywając dwie bramki, a jego zespół wygrał 5:0 w wyjazdowym meczu z AD Ceuta FC[394].

21 stycznia 2023 po raz jedenasty został wybrany piłkarzem roku w plebiscycie „Piłki Nożnej”[395]. 14 maja zdobył dwie bramki w wygranym 4:2 meczu przeciwko RCD Espanyol, co pozwoliło Barcelonie na zapewnienie sobie tytułu mistrzowskiego[396].

Łącznie w sezonie 2022/2023 wystąpił w 46 meczach, w których zdobył 33 bramki oraz zanotował 8 asyst. Wraz z Barceloną zdobył mistrzostwo Hiszpanii oraz Superpuchar Hiszpanii, a dotarł z drużyną do półfinału Pucharu Króla, w którym przegrał 4:1 w dwumeczu z Realem Madryt i do playoffów Ligi Europy UEFA, gdzie w dwumeczu wygrał 4:3 Manchester United. Z 23 bramkami został królem strzelców Primera División.

2023/2024

13 sierpnia 2023 rozegrał pierwszy mecz sezonu 2023/2024, który został bezbramkowo zremisowany z Getafe[397]. Premierowe trafienie zanotował dwa tygodnie później, w starciu przeciwko Villarrealowi (4:3)[398]. 19 września w meczu Barcelony z Royal Antwerp FC (5:0) zdobył swoją 100. bramkę w europejskich pucharach, dokonując tego jako trzeci zawodnik w historii, po Cristiano Ronaldo i Lionelu Messim[399].

3 lutego 2024 otworzył wynik w 22. minucie przeciwko Deportivo Alavés, dzięki czemu przełamał passę sześciu meczów bez gola (ostatni zdobył bramkę 10 grudnia)[400]. 17 lutego zdobył dwa gole w wygranym 2:1 meczu z Celtą Vigo – jego drugie trafienie było 50. w 79. występie w barwach Barcelony, stając się 49. zawodnikiem katalońskiego klubu, który tego dokonał[401]. 21 lutego zdobył bramkę w meczu z Napoli, dzięki czemu został pierwszym zawodnikiem Barcelony, który zdobył bramkę w fazie pucharowej Ligi Mistrzów od 11 marca 2021, kiedy to trafienie zanotował Lionel Messi[402]. 12 marca strzelił bramkę w wygranym 3:1 meczu rewanżowym przeciwko Napoli, dzięki czemu Barcelona awansowała po raz pierwszy do ćwierćfinału rozgrywek od sezonu 2019/2020[403]. Pięć dni później zdobył swoją 20. bramkę w sezonie[404], trafiając w wygranym meczu przeciwko Atlético Madryt, w którym zanotował także dwie asysty, przy golach João Félixa oraz Fermína Lópeza[405].

Kariera reprezentacyjna

Lata 2008–2012

25 marca 2008 Lewandowski zadebiutował w reprezentacji Polski do lat 21, w zremisowanym 0:0 meczu towarzyskim z Anglią. Łącznie wystąpił w trzech spotkaniach tej kadry[406].

Mecz towarzyski Polska–Węgry, 15.11.2011. Robert Lewandowski walczący z Józsefem Vargą i Vilmosem Vanczákiem

We wrześniu 2008 został powołany przez Leo Beenhakkera do reprezentacji Polski na mecze eliminacji Mistrzostw Świata 2010[407]. Zremisowany 1:1 mecz ze Słowenią w całości spędził na ławce rezerwowych[407], za to 10 września 2008 zadebiutował w seniorskiej kadrze w meczu wyjazdowym przeciwko San Marino, zmieniając w 59. minucie spotkania Marka Saganowskiego[408]. Osiem minut później, dobijając niecelne uderzenie Euzebiusza Smolarka, strzelił pierwszego gola dla reprezentacji[408], czym ustalił wynik końcowy na 2:0[407].

Radość po golu Lewandowskiego w meczu otwarcia Mistrzostw Europy 2012 z Grecją

2 maja 2012 został powołany przez Franciszka Smudę na Mistrzostwa Europy 2012. W 17. minucie meczu otwarcia z Grecją, po podaniu Jakuba Błaszczykowskiego, zdobył głową pierwszą bramkę mistrzostw, a spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1[409]. Po dwóch kolejnych meczach, z Rosją (1:1) i Czechami (0:1), Polacy odpadli z turnieju – po fazie grupowej[409].

Przed towarzyskim meczem z Urugwajem, który odbył się 14 listopada 2012, Lewandowski odebrał z rąk prezesa PZPNZbigniewa Bońka, pamiątkową paterę z okazji 50. występu w reprezentacji[410]. Tym samym stał się drugim (po Władysławie Żmudzie) najmłodszym zawodnikiem w historii, który zaliczył 50 meczów w polskiej kadrze narodowej[411].

Lata 2013–2016

Lewandowski i Balázs Dzsudzsák (2011)

W meczu eliminacji Mistrzostw Świata 2014 przeciwko San Marino, Lewandowski wystąpił jako kapitan drużyny (w miejsce Jakuba Błaszczykowskiego, który nie mógł wówczas zagrać z powodu kontuzji) i zdobył dwie bramki z rzutów karnych[409]. 19 listopada 2013, w starciu z Irlandią, rozegrał 60. spotkanie w barwach reprezentacji Polski i dołączył do Klubu Wybitnego Reprezentanta[412].

Robert Lewandowski w meczu z Irlandią (2013)

1 lutego 2014 został ogłoszony kapitanem kadry narodowej w zastępstwie kontuzjowanego Jakuba Błaszczykowskiego. 7 września strzelił pierwszego hat-tricka dla Polski, zdobywając łącznie cztery bramki podczas meczu z Gibraltarem (7:0)[413], a 11 października zagrał w wygranym 2:0 meczu z Niemcami[414]. 9 grudnia Adam Nawałka poinformował o objęciu przez Lewandowskiego funkcji kapitana reprezentacji Polski na stałe[415].

13 czerwca 2015 ponownie skompletował reprezentacyjnego hat-tricka, tym razem w meczu z Gruzją (4:0) podczas eliminacji do Mistrzostw Europy 2016[416]. 4 września zdobył jedynego gola w przegranym 1:3 wyjazdowym starciu z Niemcami[417]. Trzy dni później strzelił dwa gole w wygranym 8:1 pojedynku z Gibraltarem[418]. 8 października, w zremisowanym 2:2 spotkaniu ze reprezentacją Szkocji, zdobył dwie bramki, w tym wyrównującą w ostatniej akcji meczu[419]. 11 października, w wygranej 2:1 potyczce z Irlandią, strzelił gola na wagę awansu reprezentacji Polski na mistrzostwa Europy we Francji[420]. Stał się wówczas pierwszym polskim piłkarzem, który wpisywał się na listę strzelców w pięciu kolejnych meczach kadry narodowej o punkty, zdobywając w nich dziewięć bramek.

Łącznie w eliminacjach do Mistrzostw Europy 2016 strzelił 13 goli, dzięki czemu został królem strzelców tych rozgrywek[421] i wyrównał rekord eliminacji, ustanowiony w kwalifikacjach do Mistrzostw Europy 2008 przez Davida Healy’ego z Irlandii Północnej[422]. Został również wybrany najlepszym zawodnikiem eliminacji[423].

12 maja 2016 został powołany przez Adama Nawałkę do szerokiej kadry na Mistrzostwa Europy 2016 we Francji[424], a 30 maja do ścisłego składu[425]. Na Euro 2016, Polska – po pokonaniu Irlandii Północnej (1:0) i Ukrainy (1:0), a także po bezbramkowym remisie z Niemcami – zajęła drugie miejsce w grupie C i po raz pierwszy w historii awansowała do fazy pucharowej mistrzostw Europy. Następnie, po wyeliminowaniu w 1/8 finału Szwajcarii (1:1, k. 5:4), odpadła w ćwierćfinale po porażce w rzutach karnych (1:1, k. 3:5) z Portugalią. Lewandowski, jako kapitan zespołu, wystąpił we wszystkich pięciu meczach kadry na turnieju i strzelił jednego gola – we wspomnianym meczu ćwierćfinałowym, kiedy to w 100. sekundzie spotkania, po asyście Kamila Grosickiego, zdobył drugą najszybszą bramkę w historii mistrzostw Europy[426].

W 2016, strzelając gole kolejno: Portugalii w ćwierćfinale Euro 2016KazachstanowiDaniiArmenii i Rumunii w eliminacjach do Mistrzostw Świata 2018, wyrównał swoje osiągnięcie dotyczące wpisywania się na listę strzelców w pięciu kolejnych meczach kadry o punkty. Zdobywając dwa trafienia z Rumunią, pobił ponadto rekord 25 bramek w spotkaniach reprezentacji o stawkę, należący do Włodzimierza Lubańskiego[427].

Robert Lewandowski podczas Mistrzostw Świata 2018

Od 2017

26 marca 2017, strzelając bramkę w meczu eliminacji do Mistrzostw Świata 2018, przeciwko Czarnogórze (2:1), został rekordzistą reprezentacji Polski, jako pierwszy w historii, zdobywając bramkę w sześciu kolejnych spotkaniach kadry. Ponadto Lewandowski, dokonał tego wyłącznie w spotkaniach o stawkę. Wspomnianą bramką wyrównał także rekord 8 goli strzelonych przez Polaka, w jednej edycji kwalifikacji do mundialu, ustanowiony w 2001 przez Emmanuela Olisadebe[427]. Gol strzelony w meczu z Czarnogórą był także pierwszą jego bramką w reprezentacji Polski zdobytą bezpośrednio z rzutu wolnego[428]. 10 czerwca 2017, w meczu eliminacji do Mistrzostw Świata, przeciwko Rumunii (3:1), strzelił trzy bramki czym poprawił swoje indywidualne rekordy ustanowione w poprzednim meczu kadry. Lewandowski został pierwszym piłkarzem, który zdobywał bramki w siedmiu kolejnych spotkaniach reprezentacji (ogólnie oraz w spotkaniach o punkty), a także z 11 bramkami, został rekordzistą reprezentacji Polski pod względem goli strzelonych w jednej edycji kwalifikacji do Mistrzostw Świata[429]. Hat-trick w meczu z Rumunią, pozwolił mu również wyprzedzić o jedną bramkę, zdobywcę 45 goli dla Polski, Grzegorza Lato, w klasyfikacji strzelców wszech czasów reprezentacji Polski i awansować na pozycję wicelidera tego rankingu – za zdobywcą 48 goli, Włodzimierzem Lubańskim.

Robert Lewandowski dziękujący kibicom po ostatnim meczu na Mistrzostwach Świata 2018

5 października 2017, podczas rozgrywanego w Erywaniu meczu eliminacji Mistrzostw Świata 2018 z Armenią (6:1), Robert Lewandowski zanotował swoje 48, 49 i 50. trafienie w narodowych barwach i pobił tym samym, wynoszący 48 bramek, rekord Włodzimierza Lubańskiego, zostając najlepszym strzelcem w historii reprezentacji Polski[430]. 8 października 2017, odnosząc zwycięstwo 4:2 w meczu z Czarnogórą, awansował z reprezentacją Polski na Mistrzostwa Świata 2018, natomiast sam w tamtym spotkaniu strzelił swoją 16. bramkę w eliminacjach do Mistrzostw Świata 2018, osiągając taki wynik jako pierwszy zawodnik w historii europejskiej edycji eliminacji i zostając królem strzelców ówczesnej edycji[431].

11 maja 2018 został powołany przez selekcjonera Adama Nawałkę do szerokiej kadry na Mistrzostwa Świata 2018 w Rosji[432]. 4 czerwca 2018 Adam Nawałka oficjalnie powołał go do ścisłego składu na mistrzostwa świata[433]. Na Mundialu zadebiutował 19 czerwca 2018 w przegranym 1:2, pierwszym meczu fazy grupowej z Senegalem[434]. Reprezentacja Polski po porażkach z Senegalem (1:2), Kolumbią (0:3)[435] oraz wygranej z Japonią (1:0)[436] zakończyła udział w turnieju po fazie grupowej; Lewandowski, jako kapitan drużyny, wystąpił we wszystkich trzech spotkaniach.

11 października 2018 na Stadionie Śląskim w Chorzowie, w przegranym 2:3 meczu w Lidze Narodów 2018/2019 z Portugalią, rozegrał 100. spotkanie w barwach reprezentacji Polski[437].

17 maja 2021 został powołany przez selekcjonera Paulo Sousę na Mistrzostwa Europy 2020[438]. 14 czerwca 2021 w pierwszym meczu grupowym przegranym (1:2) ze Słowacją rozegrał całe spotkanie[439]. 19 czerwca 2021 w drugim meczu fazy grupowej strzelił gola wyrównującego w meczu z Hiszpanią a spotkanie zakończyło się remisem (1:1)[440]. 23 czerwca 2021 podczas ostatniego meczu fazy grupowej mistrzostw Europy biało-czerwoni przegrali ze Szwecją (2:3) a dwa gole strzelił Lewandowski i tym samym odpadli z mistrzostw Europy zajmując ostatnie czwarte miejsce w grupie z jednym punktem[441].

26 listopada 2022 zdobył swoją pierwszą bramkę na Mistrzostwach Świata 2022 i swoją pierwszą w karierze na Mundialu, w wygranym 2:0 meczu 2. kolejki fazy grupowej przeciwko Arabii Saudyjskiej[442]. Swoją drugą bramkę w turnieju zdobył 4 grudnia 2022 w przegranym meczu 1/8 finału przeciwko Francji, wykorzystując rzut karny w ostatniej minucie i ustalając wynik spotkania na 1:3[443].

Styl gry

Lewandowski w pojedynku z obrońcą

Lewandowski jest zawodnikiem, który występuje na pozycji środkowego napastnika. Cechuje go ponadprzeciętna precyzja i skuteczność w wykończeniu akcji. Bardzo dobrze gra głową, a także obiema nogami, chociaż jego wiodącą jest noga prawa. Do perfekcji opanował wykonywanie rzutów karnych. Zdobywa także bramki bezpośrednio z rzutów wolnych. Większość strzałów oddaje poprzez uderzenia wewnętrzną częścią stopy[444], nie wykorzystując do tego nadmiernej siły. Przez ekspertów uznawany jest za napastnika kompletnego, jednego z najlepszych we współczesnej piłce nożnej. Posiada wszelkie niezbędne cechy tradycyjnej „dziewiątki”: jest wysoki, dobrze zbudowany, silny, szybki, potrafi bardzo inteligentnie poruszać się na boisku[445].

Mimo że występuje jako napastnik, jest bardzo przydatny także w grze obronnej oraz w fazie odbioru piłki. Potrafi umiejętnie się zastawić, utrzymać piłkę, rozprowadzić akcję, a także skupiając na sobie uwagę obrony, stworzyć przestrzeń dla innych zawodników. Wyróżniają go bardzo dobre umiejętności techniczne, wizja gry, przygotowanie i siła fizyczna. Oprócz umiejętności czysto piłkarskich, Lewandowski przez ekspertów, zawodników i trenerów jest również chwalony za wybitną etykę pracy, profesjonalizm, wzorową mentalność, dyscyplinę, prowadzenie zdrowego stylu życia i skrupulatne przestrzeganie diety[446][447].